Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pisarek trac", znaleziono 7

Na tym powinna polegać praca pisarza: znajdować słowa, których brakuje innym.
Życie pisarza jest jak praca w polu. Orasz, siejesz, a tu przyjdzie stonka i zje ci ziemniaki.
Toż lud w swojej masie, bardziej ceni żarcie, ciepło i swawolenie niżli prace rąk i umysłów pisarzy.
Po przygotowaniu planu pracy na poniedziałek wyciągnął się na kanapie i postanowił dokończyć Solaris. Zostały mu dwa ostatnie rozdziały. Niby nic go nie zaskoczy, ale niedokończenie lektury oznaczałoby brak szacunku do autora. Przecież czyta się w celu złapania kontaktu mentalnego z pisarzem, a nie po to, żeby sprawdzić, jak skończył swoją opowieść. Zwłaszcza jeśli czyta się ją po raz szósty.
W swoich opowiadaniach i esejach Herling-Grudziński nieustannie krążył wokół problemu zła, które spada na człowieka z absurdalnym okrucieństwem i w którym nie wydaje się tkwić żaden sens. Pisarzowi bliska była diagnoza tragicznego absurdu ludzkiej kondycji, jaką znajdował w pracach Camusa, i podobnie jak ten ostatni nie był gotowy przyjmować religijnego pocieszenia w obliczu zła i cierpienia.
Literatura zawiera w sobie politykę, nie zaś odwrotnie. (...) Powieściopisarze, którzy uważają swoją twórczość za instrument polityki, moim zdaniem poniżają literaturę i niemądrze uwznioślają politykę. Nie, nie twierdzę, że powinno się im zabronić posiadania własnych opinii politycznych lub głoszenia politycznych twierdzeń. Chodzi po prostu o to, że część swojej pracy powinni nazwać po prostu dziennikarstwem. Pisarz, który uważa, że powieść to najodpowiedniejsze miejsce do składania deklaracji politycznych, jest zwykle złym powieściopisarzem, złym dziennikarzem i złym politykiem.
– Może zostanie pisarką? – Halina Rabkowska snuje plany co do przyszłości dziewczynki. Uśmiecha się zmęczonymi wargami, patrząc jak córka ssie nabrzmiały cycek.
– Nie. Gwiazdą popu – decyduje ojciec, gładząc wąsa. – Inni będą o niej pisać.
Matka śpiewa Dorotce kołysanki. Nieświadomie wdraża ją do przyszłego zawodu. Po karmieniu Dorotka zasypia. Od początku wyróżnia się muzykalnością.
Halina Rabkowska nosi Dorotkę na rękach tak długo, aż jej się odbije. Dorotka niekiedy ulewa. Jej śliniak trąci serwatką.
Matka zmienia Dorotce zasikane pieluchy i posypuje pudrem czerwone pachwiny. Zastanawia się, czy z takiej drobiny może wyrosnąć pisarka albo gwiazda popu.
Po urlopie macierzyńskim Halina Rabkowska wraca do pracy w sklepie obuwniczym. Kierowniczka jest wredna. Każe jej nosić pudła z magazynu. Dorotkę rodzice oddają do żłobka.
– Tylko niech pani na nią uważa – Halina Rabkowska zwraca się do opiekunki.
– Będzie gwiazdą popu – wyjaśnia ojciec.
– Albo pisarką – dodaje matka.
Jan Rabkowski kręci głową.
– Gwiazdą popu – upiera się.
– No chodź, ty nasza pisarko, gwiazdo popu – śmieje się opiekunka, biorąc przyszłą sławę na ręce.
Po wyjściu rodziców kładzie dziecko do łóżeczka i kończy kawę. Nie lubi wystygniętej.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl