Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pisarze tutora", znaleziono 6

Osobista znajomość z pisarzem jest zawsze próbą. To głupstwo, jeżeli oryginał nie przylega dokładnie do wyimaginowanego portretu (...), ale źle jest, jeżeli w zetknięciu osobistym ulubiony autor zrobi nam za dużo niespodzianek. Stoimy wtedy rozczarowani, bezradni, z żalem do niego i do siebie. W wypadku zaś znajomości osobistej z pisarzem dotychczas nie znanym z lektury nie trudno o uprzedzenie. Nie tylko do osoby autora, ale i do jego dzieła.
Młodzi pisarze i pisarki, tuz po debiucie, trafiają niespodziewanie w centrum zainteresowania. Co dalej? Podążą za ugryzieniem wampira czy popadną w otchłań zapomnienia i pójdą w ślady dwóch trzecich autorów, którzy po wydaniu pierwszej powieści nigdy nie zabłysnęli kolejną.
Uprzedzenie do pisarza w niejednym wypadku krzywdzi przede wszystkim nas samych, ale chyba nie ma rady na to, że silniejsza od rozumowania niechęć do autora żywego rozstrzyga nieraz nie tylko o naszym zainteresowaniu jego twórczością, ale i o wierze w ważkość dzieła.
- I bardzo dobrze. Nie manic gorszego niż pisarz, który po spłodzeniu jednego dzieła uważa się za nie wiadomo kogo.
- Rozumiem, że miałaś już do czynienia z kimś takim.
- Kochana, w tej branży co drugi autor to według własnego mniemania mistrz pióra i inkaustu.
Po przygotowaniu planu pracy na poniedziałek wyciągnął się na kanapie i postanowił dokończyć Solaris. Zostały mu dwa ostatnie rozdziały. Niby nic go nie zaskoczy, ale niedokończenie lektury oznaczałoby brak szacunku do autora. Przecież czyta się w celu złapania kontaktu mentalnego z pisarzem, a nie po to, żeby sprawdzić, jak skończył swoją opowieść. Zwłaszcza jeśli czyta się ją po raz szósty.
Dobra, prawdziwa proza jest jak suknia od Paquin czy Molyneux: niby nic, a jest w tym wszystko. Coś zupełnie nieuchwytnego. To są odbezpieczone granaty, które autor daje czytelnikowi, którymi go wypycha, aby wybuchały w nim. Czym dłużej eksplodują, tym pisarz jest większy. Wszelkie wspaniałe eksplozje wokół czytającego mogą być wspaniałe, mogą na chwilę ogłuszyć, ale w końcu nie zostaje z nich wiele. S. 114
© 2007 - 2024 nakanapie.pl