Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: plazeplaceplamepalkeplamke ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "plake", znaleziono 129

W tym właśnie tkwi piękno młodości.
Jest w niej przenikająca wszystko lekkość, ponieważ nie zostały podjęte żadne przeklęte decyzje, nie wybrano żadnej określonej ścieżki, a rozwidlająca się w przodzie droga to czysty, nieograniczony potencjał.
Kluczem do sukcesu jest zaczynać od drobiazgów. Skupić się na problemach rozwiązywalnych. Stworzyć sobie kawałek suchego lądu, na którym da się ustać.
Nigdy nie pojawia się ostrzeżenie, że wszystko zaraz się zmieni, zostanie nam odebrane. Nie istnieje żaden alarm zbliżeniowy, alarmowa lampka, że stoi się nad przepaścią. Może właśnie to czyni tragedie tak bardzo tragicznymi. Nie samo wydarzenie, ale sposób, w jaki przebiega: cios bez ostrzeżenia, trafiający jak grom z jasnego nieba, gdy najmniej się tego spodziewamy. Bez chwili na unik czy skulenie głowy.
Dla każdego kto się zastanawiał, jak jego życie mogłoby wyglądać na końcu drogi której nie wybrał.
To nie jest mój świat.
Brzmi to prosto, ale nie do końca mam pewność, co oznacza tych pięć słów ani jak mam zacząć traktować ich wagę.
Powtarzam je.
Przymierzam się do nich.
Sprawdzam, czy pasują.
TO NIE JEST MÓJ ŚWIAT.
Sądziłem, że doceniam każdą chwilę, ale siedząc tu na zimnie, pojąłem, że uważałem wszystko za oczywiste. Jak mogłem inaczej? Dopóki wszystko sie nie wywróci, nie mamy pojęcia, co posiadamy, jak delikatnie i doskonale wszystko jest ze sobą powiązane.
Jeżeli jest wokół nas milion stawów, z wersjami ciebie i mnie wiodącymi podobne oraz inne życia, nie ma lepszego niż ten tutaj i teraz. Jestem tego pewien bardziej niż czegokolwiek innego.
Żyjemy w zupełnej nieświadomości faktu, że jesteśmy elementami rzeczywistości znacznie większej i dziwniejszej, niż jesteśmy to sobie w stanie wyobrazić.
Cóż to za cud, mieć kogoś, do kogo wraca się każdego dnia do domu.
Więc chyba wszystko, co możemy zrobić, to być najlepszą wersją siebie.
Jestem psychologiem sądowym. Z moich usług korzysta większość agencji zajmujących się tropieniem przestępców, mój numer mają ludzie z Narodowej Agencji do spraw Przestępczości, Interpolu i FBI.
Stare domostwo ma teraz cztery kondygnacje i już dawno zostało przekształcone w przestrzeń biurową. Tylko mała srebrna tabliczka na zewnątrz świadczy o tym, że mieści się tu klinika snu.
Noc - albo młoda godzina, trudno powiedzieć, bo wszak minęła już północ - wciąż jest szara i brzydka, gdy brodząca w kałużach taksówka zostawia mnie na pustym skrzyżowaniu.
Żaden człowiek nie może obejść się bez snu, tak samo jak bez jedzenia czy wody.
Za oknami czai się niemal arktyczny chłód i brudne niebo siąpiące wrześniową mżawką.
Przeciętny człowiek spędza jedną trzecią życia, śpiąc. Starożytni uważali sen za rodzaj śmierci. Poeci go opiewali i nazywali drugim życiem. Sen jest osobnym światem, na który współczesne społeczeństwo ledwie zwraca uwagę. Ale co tak naprawdę się dzieje, gdy śpimy?
W małżeństwie niestety sprawdza się zasada, że co nagle, to po diable.
(…) konfrontacja z porażkami to część życia, nawet jeśli czasem tymi porażkami okazują się ludzie, których się kiedyś kochało.
-Jesteś moim przekleństwem. Kiedy próbuję trzymać się od Ciebie z daleka, to tak, jakbym próbował wstrzymać oddech podczas przypływu. - Jego słowa tańczą w mojej głowie, a głęboki tembr głosu przyjemnie podrażnia mi zmysły. - Chcę w tobie utonąć
Najpierw przyszedł wirus. Ludzie zaczęli chować w domach, ale wirus zmutował. Zaatakował zwierzęta. Pozbyliśmy się więc zwierząt z miast i mieszkań, ale i tak nadal zarażaliśmy się nawzajem. W końcu, po wielu długich i trudnych latach opracowano środek, który neutralizował wirusa. Odkażaliśmy nim plaże, rozpylaliśmy nad lasami. To była ostateczna katastrofa ekologiczna. Wykończyliśmy całe ekosystemy. A ludzie nadal umierali.
OK"- odpisała. Opadła na poduszkę. Nigdy nie dała się nikomu wyrwać przez SMS-a. Nie sądziła, że to w ogóle możliwe. (...) Zawibrował iPhone. Gerard wyprostował plecy. "Ok"? Tylko tyle? Tygodnie wojny pozycyjnej w okopach pod Verdum, odwrotów spod Dunkierki i szturmów na plaże Normandii, sprzecznych not dyplomatycznych i szpiegowskich pojedynków, tylko po to, żeby jednym krótkim "OK" Dziewica Orleańska wyszła zza Linii Maginota i poddała się jak marszałek Petain w 1940?
Twoje życie umarło rok temu. Ale nadal próbujesz je wskrzeszać i to ewidentnie ci nie wychodzi. Nie da się dłużej tak żyć.
Cholera jasna, jestem niemal pewna, że podczas naszego wypadu do Bagby Hot Springs w zeszłym roku śniło mi się, że jestem wampirzycą i uwodzę twojego eks, żeby wyssać mu krew, kiedy on będzie się skupiał na moich cyckach.
Zawsze możesz tu wpaść o drugiej nad ranem, gdybyś jeszcze miała niegrzeczne sny.
Chryste, wyglądało na to, że jej matka była naprawdę przypadkiem beznadziejnym.
Sierpień! Oto nadeszły dni z żelaza, rozgrzewane w kuźni do czerwoności. Czas dudnił.
Plaże były oblężone, a morze nie toczyło już hufców fal, lecz markowało wyczerpanie, głębokie, błękitne.
Przypiekane, opalane na ruszcie, na piasku: łatwo ulegające zepsuciu mięso ludzkie. Nad brzegiem morza, na wydmach: mięso.
Ogarnął go lęk, ponieważ lato tak bardzo sobą szafowało. Bo to był znak, że rychło nadejdzie jesień. Sierpień pełen paniki, przymusu szybkiego używania życia.
Na podjeździe stał jasnoczerwony harley davidson, wyglądający na tle późnowiktoriańskiego domu jak biedronka na rąbku staroświeckiej koronkowej sukni.
Dzikie chaszcze powodowały, że coraz nie chętniej opuszczała swój dom, co groziło krańcową izolacją od zewnętrznego świata. Jedynie wymarzony ogród mógł ją przed tym uratować.
Niebezpieczeństwo tkwiło w jej głowie, a ona musi wreszcie zwalczyć ten strach. Wiedziała o tym i była zdecydowana powtarzać to sobie tak długo, aż sama w końcu uwierzy w swoje słowa.
Ona jest starzejącą się i zdziwaczałą kobietą, skazaną na samotną wegetację, a on młodym wspaniałym mężczyzną, potężnym czarnym orłem, który tylko na chwilę wylądował w jej ogrodzie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl