Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "plath teraz", znaleziono 47

-Jeżeli nerwica ma polegać na tym, że człowiek pragnie dwóch, zupełnie sprzecznych ze sobą rzeczy naraz, to, owszem, w takim razie jestem wariatką! Wiem, że przez całe życie będę się miotała pomiędzy różnymi , wykluczającymi się nawzajem pragnieniami!
Umieranie Jest sztuką tak jak wszystko. Jestem w niej mistrzem.
Jak to możliwe, dziwna dziewczyno, że jesteś tak wieloma kobietami dla tylu ludzi?
Zgrzytasz zębami, nienawidząc się za nadwrażliwość i zastanawiając, jak ludzie potrafią znosić miażdżenie swej indywidualności przez tyranizującą maszynę - maszynę przemysłu, państwa czy organizacji - całe swoje życie.
Byłam prawie pogodzona z losem. Cios spadnie wcześniej czy później, a na razie trzeba się cieszyć każdym najmniejszym drobiazgiem. Byle to trwało jak najdłużej.
Ale nie bylam pewna. Wcale nie byłam pewna. Skąd mogłam wiedzieć, czy kiedyś w przyszłości, w Europie czy gdziekolwiek - szklany klosz znowu na mnie nie spadnie, nie nakryje mnie, odkształcając moje widzenie świata.
Najbardziej obawiam się śmierci mojej wyobraźni.
Umierasz na krzyżu własnych ograniczeń.
Miłość to cień. Leżysz i płaczesz po niej.
Przez kilka minut przyglądałam mu się uważnie. Po raz pierwszy w życiu spałam na jednym łóżku z mężczyzną. Usiłowałam sobie wyobrazić, że Konstanty jest moim mężem. Musiałabym wówczas wstawać o siódmej, smażyć mu jaja na bekonie, robić grzanki i kawę, tłuc się po domu w szlafroku, z włosami nawiniętymi na walki, aż wyszedłby do pracy, potem trzeba by było pozmywać, zasłać łóżka, a wieczorem, po powrocie do domu z całodziennej, fascynującej pracy, małżonek żądałby oczywiście dobrej kolacji. Po kolacji musiałabym, rzecz jasna, znowu zmywać całe góry naczyń, po czym, śmiertelnie zmęczona, waliłabym się do łóżka. Nudne by to było, zmarnowane życie dla dziewczyny po piętnastu latach nauki, to fakt, ale wiedziałam, że tym jest właśnie małżeństwo dla kobiety, sprzątaniem, gotowaniem i zmywaniem.
Było mi obojętnie i bardzo pusto - tak musi być w oku cyklonu, Absolutna cisza w samym środku szalejącego żywiołu.
Z poezją jest dokładnie tak samo jak z tymi trupami, które krajesz na kawałki. I z ludźmi, których leczysz. Oni też są prochem, pyłem i niczym więcej.
Ludzie ulepieni są głównie z piasku i leczenie kupki piasku nie może być rzeczą lepszą i szlachetniejszą aniżeli pisanie poezji. Bo wiadomo, że jak ludzie są nieszczęśliwi, chorzy albo nie mogą zasnąć, to czytują sobie wiersze albo recytują je z pamięci.
Bo ze mną zawsze jest tak: Z daleka facet wydaje mi się z reguły niezwykły i niemal doskonały, ale kiedy poznam go bliżej, znajduję w nim tysiące wad.
(...) posiadanie męża i dzieci równa się przepierce mózgu, człowiek staje się czymś w rodzaju głupiego niewolnika w małym totalitarnym państewku.
Zaczęłam rozumieć, dlaczego mężczyźni, którzy nie cierpią kobiet, tak łatwo robią z nas idiotki. Nienawistnicy są jak bogowie: nieosiągalni i wszechmocni. Schodzą na ziemię, a potem znikają, kiedy im się zechce. Nie można ich w żaden sposób ujarzmić.
Nie wiadomo, dlaczego byłam pewna, że z chwilą, kiedy ktoś odezwie się wprost do mnie albo spojrzy mi w oczy, łzy zaczną mi spływać po policzkach, szloch wyrwie mi się z krtani i nie przestanę beczeć przez dobry tydzień.
Czułam, że łzy chlupią we mnie jak woda w szklance trzymanej w niepewnej dłoni.
Jak by to było dobrze, gdyby na to wszystko spadło zapomnienie jak wielki całun śniegu.
(...) te przeżycia stały się częścią mojej istoty. Są krajobrazem, w którym przyszło mi żyć.
Otaczające mnie osoby nie były żywymi ludźmi. Były to kukły wymalowane na obraz i podobieństwo człowieka, ustawione w pozach imitujących życie.
Skakanie z okna ma jedną wadę. Jeżeli nie wejdzie się na dostatecznie wysokie piętro, to można się wcale nie zabić.
Rozbolała mnie głowa. Dlaczego tyle brzydkich, starych bab ma do mnie słabość?
– Bardzo cię lubię.
– A szkoda – powiedziałam i wzięłam książkę. – A szkoda, bo widzisz, ja ciebie, niestety, nie. Powiem ci więcej. Na twój widok robi mi się po prostu niedobrze.
-Jeżeli nerwica ma polegać na tym, że człowiek pragnie dwóch, zupełnie sprzecznych ze sobą rzeczy naraz, to, owszem, w takim razie jestem wariatką! Wiem, że przez całe życie będę się miotała pomiędzy różnymi , wykluczającymi się nawzajem pragnieniami!
Było mi obojętnie i bardzo pusto - tak musi być w oku cyklonu. Absolutna cisza w samym środku szalejącego żywiołu.
Byłam pewna, że znajdę wówczas odpowiednie słowa, żeby wyrazić to, co mnie dręczy, wytłumaczyć mu, dlaczego jestem tak okropnie przerażona, dlaczego mam uczucie, jak gdyby mnie siłą wpychano coraz głębiej i głębiej do czarnego dusznego worka, z którego się już nigdy nie wydostanę.
. posiadanie męża i dzieci równa się przepierce mózgu - człowieka staje się czymś w rodzaju głupiego niewolnika w małym totalitarnym państewku.
Wspólne rzyganie, jak mało co, robi z ludzi wspólnych przyjaciół
Jak człowiek zacznie tylko o czymś marzyć, to nieuchronnie doznaje rozczarowania
© 2007 - 2024 nakanapie.pl