Szpital św. Judy

Rewelacyjna powieść kryminalno-obyczajowa, mocno osadzona w realiach końca XIX w. i jego podejścia do praw i leczenia osób upośledzonych umysłowo, bądź uważanych za takowe.
Przerażająca w wymowie powieść, mroczna i klimatyczna. Uwielbiam książki Autorki.

To intrygująca i mroczna opowieść, która wciąga czytelnika w świat pełen tajemnic, napięcia i emocji.
Akcja książki rozgrywa się w tytułowym Szpitalu św. Judy, jest to szpital psychiatryczny, jednak z każdym rozdziałem odkrywamy, że skrywa on mroczne tajemnice. Zagadkowe zniknięcia pacjentów, niepokojące plotki i sekretne działania personelu, to wszystko sprawia, że książka trzyma w napięciu.
Kiedy do szpitala trafia inspektor policji, a opady śniegu sprawiają, że wszyscy zostają odcięci od świata, zaczynają zdawać sobie sprawę, że zostali uwięzieni z mordercą.
Autorka potrafi wprowadzić czytelnika w stan niepokoju jednym dobrze skonstruowanym zdaniem. Narracja jest dynamiczna, pełna zwrotów akcji i momentów, które zmuszają do trzymania się krawędzi fotela.
"Szpital św. Judy" to idealna lektura dla fanów thrillerów psychologicznych z nutą tajemnicy.

Akcja powieści M.M. Perr pt. „Szpital Św. Judy” rozgrywa się w 1879 roku w Austro-Węgrach. Dziewiętnastowieczne szpitale psychiatryczne są 'wdzięcznym' tematem dla twórców powieści, a tego, co się w nich działo nie sposób pojąć rozumem. Od przytaczanych tu historii włos jeży się na głowie.

Inspektor Franciszek Eber dobrowolnie udaje się do położonego w pięknym, choć odludnym miejscu szpitala psychiatrycznego dla elit. Dyrektorem jest tam utalentowany chirurg, który może pomóc cierpiącemu na okrutne bóle głowy inspektorowi. Okazuje się, że pacjenci stanowią tu najmniejsze zagrożenie.

Okoliczni mieszkańcy wypowiadają się o szpitalu niechętnie i z przestrachem, a usta sznuruje im widmo wiszącej nad nim klątwy i nawet Święty Juda od spraw beznadziejnych, nie jest w stanie tu pomóc. Położenie wysoko w górach, zimą odcina go od reszty świata, a gdy okazuje się, że wśród pensjonariuszy może ukrywać się morderca, na wszystkich pada blady strach.

Autorka stworzyła mocno niepokojący nastrój, który uderza w nas już od pierwszych stron, a wraz z ich upływem atmosfera gęstnieje. Ten złowieszczy klimat potęguje poczucie zamknięcia i klaustrofobii. To, co wyprawia się w tej placówce, woła o pomstę do nieba. Aż trudno sobie wyobrazić, że sytuacje takie miały przecież miejsce. Świetny kryminał, wstrząsająca historia.

Kryminał osadzony w XIX – wiecznych Austro-Węgrach. Szpital dla obłąkancych mieści się w zamku na szczycie góry. W miesiąch zimowych miejsce odcięte jest od świata, a mieszkańcy są zdani na siebie. Rutynę dnia codzienniego przerywa wizyta inspektora policji i morderstwo jednego z pracowników. Bardzo dobra książka. W pewnym momenecie zastanawiasz się kto jest normaly , a kto chory. Kto jest lekarzem, a kto pacjentem. W raz z rozwojem śledztwa odkrywają się kolejne niechlubne karty dyrektora szpitala. Geniusza, a może psychopaty? Gorąco polecam.