Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "po ok luce i od a", znaleziono 4

I, czy te bitwy miały być straszliwe, czy też zbawcze, Luce nie chciała być już pionkiem. Jej ciało wypełniało dziwne uczucie - zanurzone w jej wszystkich poprzednich żywotach, w miłości, którą czuła do Daniela, a która zbyt wiele razy wcześniej została zgaszona.
Lucek zbladł. Nie śmiał podnieść głowy. Właśnie spełniało się jego największe marzenie. Został pasowany na rycerza! Coś, co kiedyś było jedynie mrzonką, dzisiaj się realizuje. Lucek zebrał się w sobie, podniósł głowę i powiedział: - Jest to dla mnie zaszczyt, książę. Będę ci służył i walczył dla ciebie oraz Polski. Herbem moim będzie smocze jajo. - Smocze jajo? - książę wykrzywił twarz. - Czyli takie kółko? - W zasadzie tak. Czerwone jajo na białym tle. - No nie wiem. Podobny herb mają już Japońcy i możesz być z nimi mylony, a że nie są u nas zbyt popularni, sprowadzisz na siebie niepotrzebne kłopoty.
Gdyś przyszła, dzień na świecie zagościł,
Zorze przydały Ci jasności.
Słońca jaśnieją jak Twe lice,
Zazdrosne kryją się księżyce.
Kiedy rozchylasz swe zasłony,
Korzy się przed Tobą świat zdumiony,
A gdy w pokoju znikasz swoim,
Ziemia się łzami rosy poi.
Lucek, nadal klęcząc, przyczłapał się bliżej schodów, na szczycie których stał tron z wbitym w niego kurduplem. Posłaniec za nic nie chciał urazić królewskiej mości, ale wzrost króla, a bardziej jego brak, sprawiał, że Lucek nie potrafił przemilczeć tej kwestii. - Już podchodzimy, o wielki w swojej niewielkości, królu. - Coś powiedział? - Nie nic, zmęczonym jedynie po długiej podróży. Wybacz, o największy z najmniejszych. największych, miało być. Król wstał z tronu i podszedł do klęczącego Lucka. Ten natomiast zdał sobie sprawę, że będąc w tej pozycji, nadal mógłby napluć królowi na czubek głowy. Zagryzł wargi, by nie wybuchnąć śmiechem i spojrzał ukradkiem na Hubę. Ten także klęczał, ale o dziwo zajęty był czymś innym. Bawił się przeskakującymi między palcami iskierkami. „Żeby z tego jeszcze jakiejś draki nie było” - pomyślał Lucek, wracając myślami do zdarzeń wcześniejszych. - Powiesz jeszcze coś o moim wzroście, a już nigdy nie ujrzysz słońca. Zrozumiano? Nie ukarzę cię od razu tylko i wyłącznie dlatego, że twój pan wsparł mnie militarnie przy pewnej, mniej oficjalnej wyprawie. - Tak jest i przepraszam, o jaśnie królu, świecący bardziej niż. - Zamknij się i dawaj te dokumenty.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl