“Jutro będzie tu wielki festyn, a jedną z atrakcji ma być Polowanie na Mordercę. Będzie oczywiście Ofiara. Tropy. I Podejrzani. Takie klasyczne typy, wie pan: Wamp, Szantażysta, Młodzi Kochankowie, Posępny Lokaj i tak dalej. Po zapłaceniu pół korony za wstęp ogląda się pierwszy Trop, a potem trzeba znaleźć Ofiarę, Narzędzie Zbrodni oraz powiedzieć, kto jest Sprawcą i wskazać Motyw.”
“Przez trzynaście lat małżeństwa zdążyłam się przyzwyczaić, że za większość technicznych aspektów naszego życia odpowiada Tomasz, dlatego świadomość, że jest miejsce, w którym mogę znaleźć konkretną pomoc, a przynajmniej wsparcie, była bezcenna. Właśnie zaczęłam przeglądać wymianę zdań na temat firm robiących w ogrodach jesienne porządki, kiedy w pokoju zjawił się Kuba. Widok matki siedzącej przy JEGO laptopie nie ucieszył go zbytnio.”
“Stał się modnym pianistą, jak niegdyś Chopin, i tak jak on do najbogatszych rezydencji wchodził drzwiami dla służby. O wyznaczonej godzinie zjawiał się w salonie w nieskazitelnie skrojonym fraku, kłaniał się, uśmiechał i grał dla dam, które wesoło paplały podczas jego koncertu, a potem oklaskiwały go powściągliwie. Tak samo przed laty zachowywały się ich babki, słuchając biednego Fryderyka. Potem lokaj dyskretnie wręczał mu kopertę. Klaudiusz wkładał palto i wracał do domu ulicami zimowego Paryża.”
“Dlaczego dziadek Tomasz obchodzi mnie tak bardzo, skoro wówczas nie obchodził mnie niemal wcale, był po prostu elementem rodzinnego krajobrazu, barwnym i nieco niepokojącym, ale starzy ludzie zawsze nieco niepokoją dziecko, swoją starością wprowadzają w dziecięcy świat tę melancholijną nutę przemijania, dostrzegalną w zmarszczkach, zmianie w poruszaniu, uszach, które nagle rosną ponad miarę. To uszy się starzeją, powiedziała mi kiedyś babcia Helena, my tylko podażamy za nimi, a ja to zapamiętałem.”
“Agnieszka wreszcie spoważniała. Przez dłuższą chwilę zamilkła, wypuszczając z ust cieniutki strumyk blado-fiołkowego dymu. Wyglądała, jakby miała problem ze znalezieniem odpowiednich słów, żeby zacząć swą opowieść.”
“Nie jesteśmy parą, spotkaliśmy się wcześniej cztery razy, zawsze w miejscach publicznych -byliśmy dwa razy w knajpach za miastem, raz na dyskotece i ostatnio na dłuższym spacerze w lesie.”
“Mąż kobiety, pierwszy oficer pływający na gazowcu arabskiego armatora, może sprawiać żonie rozkosz tylko w czasie krótkich pobytów między rejsami. Oczywistością jest, że dla trzydziestoczteroletniej mężatki taki stan rzeczy jest niewystarczający.”
“Już na pierwszej randce powiedziałem, że mój związek ma się dobrze, lecz seks z małżonką stał się dla mnie przewidywalny i nacechowany monotonną rutyną. Długoletni mariaż spowodował, iż zapragnąłem odmiany.”
“Dbam o siebie, regularnie uczęszczam na siłownię, a moje finanse powodują, iż wyglądam młodziej niż inni czterdziestosiedmiolatkowie. Wiem jednak, że gotówka rządzi światem. Gołym okiem widać, że jestem człowiekiem zamożnym.”
“Dwupoziomowa imprezownia w centrum miasta przyciągnęła, mimo środka tygodnia, całkiem sporo ludzi. Szaleliśmy na parkiecie, a pomiędzy pląsami stukaliśmy się w obskurnej toalecie jak napaleni nastolatkowie.”
“Drewniana chatę wybudowali kilkadziesiąt lat temu miejscowi pracownicy branży budowlanej dla leśniczego, ale mężczyźnie rozchorowała się żona i musiał sprzedać dom, aby móc ją ratować. Kupiłem ją od niego.”
“Przepuszczam kochankę przodem i przekręcam próg tuż za nią. Dziewczyna naprawdę jest zdumiona, gdy widzi czerwone płatki róż rozrzucone po podłodze. Można je dostrzec również w głębi domu. Zachwycona idzie przede mną korytarzem i wchodzi do domu.”
“Jestem człowiekiem, który skrywa mroczną tajemnicę. Od lat nie mogę się obejść bez mordowania i muszę urzeczywistniać potrzebę dającą mi spełnienie i ukojenie pragnień.”
“Żądza tkwiąca we mnie przejęła nade mną kontrolę, a ja chętnie się jej podporządkowuję. Doskonale zdaję sobie jednak sprawę, że sam akt pozbawienia kogoś życia jest zły, wręcz podły. Mimo to wspaniałe uczucie, które towarzyszy zabijaniu, jest czymś niesamowitym; czymś, czego nie sposób opisać słowami.”
“Słowa działają na nią jak płachta na byka. Od razu próbuje się oswobodzić, choć wie, że nie ma na to najmniejszej szansy. Twarz ma czerwoną jak niegdyś sztandar PZPR.”
“Budzę się o szóstej rano i jestem całkowicie wypoczęty. Pozbyłem się demonów. Wiem, że będę miał od nich spokój na dłuższy czas.”
“Zapowiada się piękny, słoneczny dzień.
Życie jest piękne.”
“Zabijanie jest złe. Wiem o tym. Mam głęboko zakorzenione wartości moralne. Jednak chuć jest silniejsza ode mnie. Dlatego skupiam się na podłych kobietach, których na szczęście nie brakuje.”
“Nie ufaj zbytnio swojemu zdaniu, ale staraj się wysłuchać zdania innych. Jeśli twoje zdanie jest słuszne, ale dla Boga się go wyrzekniesz i uczynisz inaczej, niż chciałeś, więcej na tym zyskasz.”
“To doświadczenie przerodziło się w swoistą filozofię życiową: wiejski stoicyzm. Może miastowi wierzą, że mogą kontrolować Olbrzyma, my nie mamy takich rojeń. Patrzymy tylko, co zostaje po jego przejściu - czasem są to zgliszcza, czasem uchylona furtka do innego świata - i staramy się to wykorzystać. A jeśli Olbrzym na dłuższą chwilę da nam spokój, zajęty innymi sprawami, wtedy, cóż…wtedy właśnie „nic się nie dzieje”.
(s.155-156)”
“ umknęła dotychczasowej historiografii epoki: a mianowicie że Holokaust, Zagłada Żydów, dokonał się wśród społeczeństwa, przy świadkach z pokolenia naszych rodziców i dziadków, na oczach biorących w niej udział na różne sposoby «tłumów gawiedzi» (...) istniała wówczas właśnie w Polsce niepisana umowa społeczna, która pozwalała zawiesić normę «nie zabijaj» w odniesieniu do Żydów”
“Fakty są i dziś niszczone z niesłychaną zajadłością. I to pomimo, że uważamy się za obywateli wolnych, żyjących w wolnym świecie.”
“Dochowanie tajemnicy - zdaniem Machiawellego - możliwe jest wówczas jeno, kiedy ją posiada jedna osoba.”
“- (...) ja nie biorę się do takich kości, na których zęby się łamią.”
“Szlachcic bez miecza przy boku to kozioł bez rogów.”
“Dziadek Mróz popatrzył bezradnie.
- Przecież szatana nie ma. Ja w niego nie wierzę.
Odwróciła się.
- Ja też. Po prostu mamy pecha, on uwierzył w nas.”
“Bycie świadkiem ludobójstwa jest przytłaczające, pisanie o nim miażdży duszę. ”
“Dziwnymi drogami chodzi przeznaczenie.”
“Zastanawiałem się, dlaczego jest tak, że śmierć jednego człowieka może być o wiele trudniejsza do zniesienia niż śmierć tysięcy zagazowanych, umierających w okrutnych cierpieniach? ”
“Gdzieś daleko w Polsce toczył się po torach pociąg skazańców zmierzających w stronę Sobiboru.
Karolek odwrócił się do mnie ze słowami:
— Jutro będzie tu mnóstwo jedzenia.
Zapytałem sam siebie: czy my wciąż jesteśmy ludźmi?”