“„Życie dla gruboskórnych jest naszyjnikiem z pereł, dla wrażliwych zaś obrożą z cierni”. ”
“...dobrze prowadzony dom jest jak małż perłopław. Dziewczęta wkraczają do niego jako ziarenka piasku, a po dziesięciu latach opuszczają go pod postacią pereł.”
“Wiele zwłok błyszczało jeszcze całkiem świeżo, sinawobiałe, poskręcane jak stos sznurów pereł. Inne były niebieskoczerwone i na wpół zgniłe albo już zaschnięte, jak suszone kwiaty.”
“Wojna z cyników czyni wierzących. Lizusy nagle chcą dostąpić zbawienia, więc wszyscy zazdrośnie strzegą swoich dusz, niczym kobieta najcenniejszych pereł.”
“Miłość to nie staw, w którym można zawsze znaleźć swoje odbicie. Miłość ma przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice, burze i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko.”
“Miłość to nie staw, w którym można zawsze znaleźć swoje odbicie. Miłość ma przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okręty, zatopione miasta, ośmiornice, burze i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko.”
“Co prawda to człowiek hodował perły, nie powstawały one jedynie w sposób mechaniczny - wciąż wytwarzały je ostrygi. Ze względu na naturalne, organiczne pochodzenie pereł znalezienie kilku takich samych okazów graniczyło niemal z cudem.”
“Zgodnie z obowiązującymi przepisami powinienem przeczytać ci jakieś tam prawa, ale ponieważ zostawiłem w domu kodeks i notatki, będziesz musiał zadowolić się moją dobrą wolą i garścią pereł ze skarbnicy wiedzy ludowej. ”
“Jak dobrze, że Adam zgodził się pojechać. Taka impreza dobroczynna niosła ze sobą mnóstwo możliwości. Staże, przyszłe stanowiska, sponsorzy. Ważne nazwisko pod listem rekomendacyjnym do college'u. Można było zdobyć wiele pereł, jeśli było się w nastroju do otwierania ostryg.”
“Sznur długich do pasa pereł zarzuconych na czerwoną, dopasowaną w talii rozkloszowaną sukienkę zwrócił uwagę niemal wszystkich żałobników w momencie, gdy jego właścicielka Izabelle Walter wyłowiła go z rosołu, a następnie starannie oblizała każdy koralik.”
“(W twego ciała...)
W twego ciała przecudownej czarze
życie kipi jak złociste wino:
trzykroć, trzykroć ten będzie szczęsliwy,
komu dasz się nim upić, dziewczyno.
W twego ciała, przecudownej głębi
oczy toną jak w jeziora fali
i powrócić na słońce nie mogą
z łatwic pereł i ławic korali.”Czytaj dalej
“Kobieta ubrana była w czarną suknię, z długim sznurem białych pereł na smukłej szyi. Wyglądała, jakby szła na bal w ambasadzie. - Wiem już, kim jest Tamara Łempicka – powiedziałam pierwsze, co przyszło mi do głowy. Uśmiechnęła się, sięgając do stojącej na stole srebrnej papierośnicy. - Doskonale – wypuściła z czerwonych ust kółeczko dymu – Jak ci się podoba? - Bardzo – powiedziałam szczerze – Wspaniałe malarstwo. Zamyśliła się, wpatrując się w Kurumi spod półprzymkniętych oczu. Odłożyła papierosa na brzeg kryształowej popielniczki i sięgnęła po kota, siedzącego na moich kolanach. Kurumi, o dziwo, nie wyczyniał brewerii. Pierwszy raz widziałam, jak pozwolił się przytulić obcej osobie. - Jaki milutki – mruczała, gładząc szare futerko – Zawsze chciałam mieć takiego kociaka. Zazdroszczę ci – oddała mi Kurumi, który zwinął się w kłębek na moich kolanach”Czytaj dalej
“W przedziale w pociągu jadą elegancka dama o rubensowskich kształtach, z pięknym naszyjnikiem z pereł, ksiądz wyznania katolickiego i przystojny Francuz z zakręconym wąsikiem. Pociąg wjeżdża do tunelu. Na chwilę przedział ogarnia ciemność. Gdy ponownie robi się jasno, Francuzik podnosi z podłogi perłę. Trzymając ją między opuszkami kciuka i palca wskazującego, wyciąga dłoń w kierunku damy. „Czy to pani pierła?”, pyta. „Tak, ale tak cichutko”, odpowiada zawstydzona dama. Byli sobie Rusek, Polak i Niemiec. Chcieli przedostać się do Ameryki… Och, chyba nie o tym chciałam pisać. Będzie o damach, Polkach, Niemkach, i być może ktoś z Rosji zagości w moich opowiadaniach. W końcu Deutschland (Niemcy) to nie tylko kraj dobrobytu, ale także państwo, w którym żyje niezwykle zróżnicowane etnicznie, religijnie i kulturowo społeczeństwo. Tureckie kebaby, kaczki po chińsku, greckie souvlaki, jugosłowiańskie cevapcici… Przepraszam, że tak gastronomicznie, ale kilka lat oglądałam Niemcy od kuchni, zanim wpuszczono mnie na niemieckie salony. Wtedy to poznałam życie polskich perełek (opiekunek) rzuconych na pożarcie niemieckim damom. Temat trudny, żywot ciężki, ale z perspektywy czasu można się pośmiać. Perełki rzucone na niemieckie salony. Perełki prosto z Polski. Multikulti plus demencja do śmiechu nas zachęca! Chyba jednak nie zawsze.”Czytaj dalej
“W stronę wybrzeża wysyłał karawany z kością słoniową, złotem, skórami, kadzidłem, piżmem cywety i innymi wonnościami oraz kawą. W głąb lądu za jego sprawą zmierzały transporty indyjskiej bawełny, dzianych spódnic i tunik, toreb i bukłaków z koziej skóry, rozmaitych materiałów, takich jak flanela, wełna, aksamit, jedwab czy adamaszek, poza tym ozdób najróżniejszych, jako to naszyjników, bransolet, złotych galonów, paciorków, pereł. Praktycznie wszystko, co potrzebne do życia, można było znaleźć w jego ofercie. Ryż i mąka, sól i cukier, masło i oliwa, tytoń, chinina, wosk i świece, nożyczki i sznurek, skarpety i sandały – czego dusza zapragnie.
Raz przysłał mi karawanę złożoną z dwudziestu pięciu wielbłądów niosących na grzbiecie setki rondli z pokrywkami, tysiąc stożkowych pucharków, tysiąc szklanych karafek do miodu w różnych kolorach według jego projektu sporządzonych, ponad siedemset tac do pieczenia placków chlebowych. Narzekałem w liście do niego, aby był rozsądny i przysyłał mi tylko to, co mogę sprzedać, ale straszyłem go głównie po to, by obniżył cenę. Przyjaźń przyjaźnią, a interes interesem. Sprzedałem wszystko ze słusznym profitem, jeśli nie liczyć skrzyni różańców, krucyfiksów i figurek Chrystusa, których to wyrobów faktycznie nie dało się szybko upłynnić, podobnie jak ryz papieru do pisania, którego zastosowania miejscowi analfabeci nie znali.
Każdy robi błędy. Kiedyś sam nieopatrznie sprowadziłem ponad czterdzieści chromowanych litografii Madonn Rafaela i parę drewnianych Chrystusów naturalnej wielkości, które nie miały wzięcia.”Czytaj dalej