Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "przez przez lord", znaleziono 33

Artur z wahaniem sięgnął po owoc, który przypominał gruszkę. - Zawsze tak sobie wyobrażałem raj - rzekł Ford. - Co? - Raj. Drzewo. Jabłko. Pamiętasz tę historię? - Oczywiście, że pamiętam. - Wasz Bóg stawia na środku ogrodu jabłoń i mówi: „Róbcie, na co macie ochotę, ale nie jedzcie jabłek”. Fiku-miku, oczywiście zjadacie jabłko, a Bóg wyskakuje zza drzewa z wrzaskiem: „Mam was!” Byłoby tak samo, gdybyście nie zjedli jabłka. - Dlaczego? - Powinieneś wiedzieć, że ktoś, kto lubi kłaść na chodniku kapelusz, chować pod nim cegłę i czekać, by ktoś go kopnął, aż pokażą mu się gwiazdy przed oczami, nigdy nie popuści. Prędzej czy później cię dorwie.
Na swój własny, specyficzny sposób, lokal wydawał się bardzo oryginalny i stylowy. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek widział taki wcześniej. Dominowały w nim ciemne barwy czerwieni i bordo. Wokół dość obszernego pomieszczenia na ścianach wisiały wyciskające łzy z oczu neony z markami i nazwami Bóg jedyny wie czego. Wytężając wzrok, po tym jak przyzwyczaił się już do panującego tu półmroku, zauważyłem również wiszące tu i ówdzie stare plakaty filmowe. Pozujące pod tytułami, roznegliżowane kobiety oraz ich rysowane, sztucznie ponętne miny sugerowały, z jakim gatunkiem dziesiątej muzy mamy do czynienia. Czytając tytuły i przerzucając wzrok z jednego plakatu na drugi, zauważyłem jedyną piękną rzecz w tej spelunie. Była nią elegancka, oryginalna szafa grająca na winylowe płyty, która wciąż działała.
Sędzia Harry Ford powiedział mi kiedyś, że to właśnie ugody prowadzą do konfliktów między obrońcami i ich klientami. Oferta na początku oczywiście podoba się oskarżonym – rok w pudle zamiast ryzyka, że w sądzie dostanie piętnaście lat. Wybór jest jasny nawet dla tych klientów, których mózgi nie funkcjonują zbyt dobrze. Ale po sześciu miesiącach korzystania z gościnności Wydziału Zakładów Karnych w podwójnej celi w Sing Sing, z perspektywą spędzenia tam kolejnych sześciu, zaskakująco wielu klientów zaczyna się skarżyć, że to obrońca zmusił ich do ugody, choć są przecież niewinni. Niestety, wielu z nich mówi prawdę. W każdym mieście w Ameryce niewinni ludzie przyznają się do winy, bo prokurator wymachuje im przed nosem ugodą, na mocy której mogą odsiedzieć krótki wyrok, wyjść na wolność i żyć dalej normalnie. Zaliczyć rok w pierdlu czy ryzykować dwadzieścia pięć? Trudno się dziwić, że ludzie wybierają ugodę
© 2007 - 2024 nakanapie.pl