Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "roku jesz", znaleziono 1677

Nie sraj tam gdzie jesz.
Jest jakaś doskonałość w życiu, gdy tylko polujesz, jesz i śpisz. [...] Biegaliśmy samotnie, my, jeden wilk, i niczego nam nie brakowało. [...] Nie brakuje czasu temu, kto zawsze żyje w teraźniejszości.
Czasami nie można się doczekać wstania z łóżka i zabrania się do pracy, a koniec dnia jest jak wyrok. Praca cię pochłania. Myślisz o prowadzonej sprawie, kiedy jesz, pijesz, nawet kiedy śpisz.
Jednym z naszych najważniejszych celów podczas terapii jest zredukować ocenę towarzyszącą jedzeniu. Jakąkolwiek ocenę. Chcemy zneutralizować jedzenie. To po prostu coś, co jesz, ani dobre, ani złe. Ananas czy naleśnik, nieważne.
Inny przykład: student psychologii z czasem nie będzie mógł się powstrzymać od analizowania zachowań otaczających go ludzi, ich przyczyn, mechanizmów, sytuacji rodzinnej i tak dalej. Jest takie powiedzenie: „Jesteś tym, co jesz”. Wprawdzie odnosi się do pożywienia, ale można je odnieść również do naszego mózgu i świadomośc
Poszła w czortu a prijti tu jeszczo raz kak ja tiebia proklataja -wrzasnął Jakub -Nu pagadi!
Szarpnął za spust. Eksplozja rozniosła go na strzępy."..." Nie sądzę, żebyśmy zupełnie załatwili kostuchę, ale namyśli się, zanim znowu spróbuje.
-Stać cię. Ale będziesz mi winien.
Obrócił się i spojrzał na mnie zimno.
-Co dokładnie?
-Niedługo mam urodziny, a to jest dobre miejsce na imprezę przy grillu. Co ty na to?
Napięcie opuściło jego twarz.
-Ale ty przynosisz alkohol. Jeśli pijesz, tak jak jesz, nie stać mnie na upijanie Cię na mój rachunek.
Skąd wiesz, że zwierze ma duszę? Oto naukowy dowód - zwierzę je - ty jesz, zwierzę śpi - ty śpisz, zwierze ma życie seksualne - ty masz życie seksualne, zwierze broni się i ty również się bronisz. Zatem jaka jest różnica między tobą a zwierzęciem?
Problem polega na tym, że potrzeba czterech kalorii pochodzących z roślin, aby wyprodukować jedną kalorię jaką daje kurczak, sześć do wyprodukowania jednej wieprzowej i dziesięć w przypadku kalorii z wołowiny lub jagnięciny. To samo dzieje się z wodą; potrzebne jest 1500 litrów wody aby wyprodukować kilogram kukurydzy, ale 15 tysięcy idzie na kilogram wołowiny. Hektar dobrej ziemi może dać 35 kilogramów białka roślinnego; jeśli produkcja będzie przeznaczona do wykarmienia zwierząt - 7 kilogramów. Czyli jeden człowiek jedzący mięso zgarnia dla siebie środki , które rozdzielone, wystarczyły by dla pięciu albo dziesięciu ludzi. Jedzenie mięsa wprowadza bezwzględną niesprawiedliwość: pozwalam sobie na jedzenie produktu pięć, dziesięć razy droższego niż ten, który jesz ty. Jeść mięso, znaczy mówić: mam gdzieś pozostałych dziewięciu.
Z per­spek­ty­wy ni­niej­szej opo­wie­ści jest to fakt jed­no­cze­śnie ważny i cał­kiem nie­istot­ny – jak więk­szość rze­czy, w za­leż­no­ści od tego, z któ­rej stro­ny pada na nie świa­tło.
Dlaczego jesteśmy tak bardzo uwięzieni w godzinach i minutach codzienności? Dlaczego nie potrafimy pójść dalej, żyć tym, czego nie możemy dosięgnąć?
Dzieło sztuki odnosi sukces tylko wówczas, gdy jego twórca ma wiarę, która powołuje je do istnienia.
Nie każdy z nas otrzymuje to, na co sobie zasłużył. Wiele zdarzeń zmieniających bieg naszego życia (...) to zwykły łut szczęścia. A jednak nikt nie pisze do ciebie listu ani nie wybiera cię na powiernika bez konkretnego powodu.
Żeby spotkało nas szczęście, trzeba wyjść mu naprzeciw. Żeby grać trzeba rozstawić pionki.
Nie chcę zaczynać od początku, ponieważ to oznacza, że musiałbym się wyrzec wszystkich wcześniejszych związanych z tobą wspomnień.
Kiedy spotykamy się z kimś każdego dnia - z kimś,kogo lubimy, kto podtrzymuje nas na duchu - wówczas bez większego wysiłku widzimy się w lepszym świetle.
Żal, który nie znajduje ujścia, wciąż narasta i jeśli nic się z tym nie robi,któregoś dnia może dojść do wybuchu.
Małżeństwo to gra o przetrwanie.
Prawda jest nieważna, bo prawdą staje się to, w co ludzie wierzą.
(...) jeśli naprawdę chcesz doprowadzić coś do skutku, musisz tego chcieć bardziej, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić. Musisz to wywalczyć własnymi siłami. Nie jest łatwo.
Trudno wciąż na nowo rozdrapywać czyjeś ledwo zabliźnione rany.
Gdy coś jest oceniane jako ,,dobre", wówczas przyciąga uwagę ludzi, a potem nierzadko kończy się to unicestwieniem twórcy.
Żył we mnie przesycony samotnym krzykiem zapach tamtej piwnicy z klepiskiem.
Ulga była słodyczą, słońcem, srebrnymi dolarówkami i ostatnią przyjemną rzeczą, którą było nam dane poczuć, zanim bestia połknęła nas w całości i trafiła przez tysiąc lat.
Nie byłam głupia, po prostu miałam trzynaście lat. Wielu ludzi myli jedno z drugim.
Wszyscy zawsze powtarzali, że nasi rodzice stanowią cudowną parę.
Nie znałam rodziny ze strony ojca, ale chyba niewiele traciłam, bo nie byli warci funta kłaków, jak powtarzał do babci dziadek po stronie mamy tamtej zimy, kiedy zmarł na rozległy zawał. Babcia nie zaprzeczała.
Tata miał bzika na punkcie marzeń. Wierzył, że można być, kim tylko cię zechce, o ile najpierw się to "ujrzy". Hipisowskie pitu-pitu, ale dało się przyzwyczaić.
Tata zawsze przechwalał się, że mógłby sprzedawać swoje dzieła za duże pieniądze, ale nie zamierza być byłe trybikiem w jakiejś kapitalistycznej machinie.
Nieważne, że nosiła niemodne ciuchy i fryzurę. Po nauczycielce nie spodziewano się przecież niczego innego. Najistotniejsze, że była inteligentna. I świetna w swoim fachu. Świadczył o tym sposób, w jaki się do niej odnoszono.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl