Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "siedzi pieprzenia", znaleziono 2

- Te prezesy jebane, menedżery złodzieje, japiszony w białych kołnierzykach, panienki na kant odprasowane, co jeszcze wczoraj świnie karmiły. Taka to nowa, zasrana, warszawska elita. Albo studenciaki z wioski, prątkujące na prawo i lewo cherlaki. Wiecie, co ich łączy? Wszyscy muszą mieć gdzie mieszkać, spać, pieprzyć się, chodzić do sracza. Przyjdzie w końcu taki w łachę i będzie płacił, oj, będzie! - siedzący za biurkiem mężczyzna z zadowoleniem zatarł ręce.
– Arthur, jak skończycie, wpadnij do mnie. Popatrzymy na moją pozycję – powiedział.
– W żadnym wypadku! – krzyknął Fischer. – Art jest moim sekundantem. Wynoś się stąd.
– Ty samolubna świnio! – zdenerwował się Benko. – Twoja pozycja jest remisowa, a ja mam szansę wygrać z Petrosjanem. Arthur powinien pomagać obu graczom amerykańskim.
– Amerykańskim? Ty węgierski Żydzie!
– Powtórz to jeszcze raz, Bobby, a dam ci w mordę – powiedział Benko spokojnie, ale już się w nim gotowało.
– Gówno jesteś, nie Amerykanin! Plugawy węgierski Żyd! – Fischer wył ze złości.
Benko doskoczył do niego i uderzył go w twarz. Otwartą dłonią, ale mocno. Bisguier był tak zaskoczony tym, co się stało, że zmartwiał.
Fischer był przerażony. Benko czekał. Czy Bobby wstanie i mu odda? Czy będzie walczyć? Bobby siedział i patrzył. Niemo skomlał i błagał o litość oczami. Benko odwrócił się i wyszedł. Pieprzony tchórz. Widział już takich, co przywykli do bezkarnego obrażania ludzi. Kiedy w końcu ktoś im się ostro przeciwstawi, to tchórzą, zamieniają się w małe, przestraszone, skrzywdzone dzieci.
Później, kiedy ochłonął, zrozumiał, że zrobił źle. Fischer był chory. Benko żałował, że go uderzył.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl