Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "skira sedna", znaleziono 12

Choćbyś nie wiem jak wyłaził ze skóry, siedemnaście tysięcy trzysta minus siedemnaście tysięcy dwieście, to zaledwie sto koron i ani jednej więcej.
Każdy z nich miał więcej niż dwadzieścia pięć lat i wyglądali, jakby wyszli z jednej formy - łysi, napakowani, kurtki ze skóry, spodnie khaki, ciężkie buciory - ale takie same mięczaki jak całe to pokolenie.
Aspirant przyglądał się ludziom wszystkich kolorów skóry i ras, uświadamiając sobie, że jest w miejscu, które można porównać do jednego z najruchliwszych skrzyżowań świata, gdzie uświadczysz wszystkich marek samochodów o każdym możliwym kolorze lakieru.
Ale czy nie jest tak, że każdy opowiada własne życie - naprawdę opowiada własne życie - tylko jednej osobie? Jak często można odeń oczekiwać, że będzie się powtarzał, kiedy on z każdym opowiadaniem zdziera ubranie z własnej skóry i ciało z własnych kości, aż staje się bezbronny jak mała różowa myszka?
Wszystko,co nas otacza,zmienia się nieubłaganie.Dzisiaj jest zimno.Jutro nadejdzie upał.Kwiaty rozkwitają,potem więdną.Tych,których kochamy,możemy pewnego dnia znienawidzić.A życie...Życie wydaje się w jednej chwili doskonałe,a w drugiej wali się w gruzy.Doświadczyłam tego na własnej skórze(...);zdruzgotało to każdą cząstkę mojego serca.
Jeśli blizny opowiadają jakąś historię, to ja nie mam ich wcale. Żadnych zgrubień, wgłębień czy bruzd. Ani jednej skazy, która przypominałaby o przeżytych krzywdach. Moja skóra, gładka i nienaznaczona, jest kłamcą. Pustym płótnem. Ale któregoś dnia moje grzechy mnie dogonią i kiedy umrę, będę mieć na sobie blizny.
Uważał, że świat jest pełen demonów. Nie tych z rogami, karykaturalnymi obliczami i nadprzyrodzonymi mocami. Najgorsze były te prawdziwe, obleczone ludzką skórą, karmiące się cierpieniem innych, wiecznie nienasycone. Walczył z nimi od dawna, ale coraz częściej odnosił wrażenie, że walka ta przypomina pojedynek z Hydrą. Odrąbiesz jedną głowę, a w jej miejsce wyrastają dwie następne. I tak w nieskończoność.
Chirurgia stanowi podstawę leczenia nowotworów. Leczenie operacyjne polega na całkowitym usunięciu guza nowotworowego (np. usunięcie owrzodzenia będącego rakiem skóry) lub częściej fragmentu narządu wraz z guzem (np. usunięcie jednego z płatów płuca z guzem, usunięcie części piersi z guzem). Czasami konieczne jest usunięcie całego narządu wraz z guzem (np. usunięcie całej piersi z guzem, usunięcie nerki z guzem).
"No dobrze. Powiedzmy, że jesteś na przyjęciu. W pokoju roi się od przeróżnych
dziewcząt. Widzisz blondynki, brunetki, rude, kilka czarnowłosych. Jedne są rozmowne, inne wyglądają na nieśmiałe. Znajdujesz dziewczynę, która odpowiada twoim wymaganiom:
atrakcyjną, inteligentną i wrażliwą. Jak dajesz jej do zrozumienia, że jesteś nią
zainteresowany?
- Wybieram ją z tłumu i zagaduję.
- Dobrze. Przejdźmy do sedna. Skąd wiesz, czy jest odważna, czy woli, żebyś to ty
wykonał kolejny krok?
- Obserwuję ją - odpowiedział. - Staram się rozgryźć, o czym myśli i co czuje. Sama
mi tego nie zdradzi, więc muszę się jej uważnie przyglądać. Czy się do mnie przybliża? Czy
patrzy mi w oczy, a potem odwraca wzrok? Czy zagryza wargi i bawi się włosami, jak w tej
chwili Nora?
Klasa wybuchnęła śmiechem. Opuściłam ręce na kolana.
- Jest odważna - stwierdził Patch i znów trącił mnie nogą.
Jakby tego było mało, spiekłam raka.
- Świetnie! Doskonale! - z uśmiechem zawołał trener, podekscytowany, że bierzemy
czynny udział w lekcji.
- Naczynka krwionośne na twarzy Nory rozszerzają się i jej skóra się rozgrzewa -
oznajmił Patch. - Wie, że jest oceniana. Lubi być w centrum uwagi, ale nie do końca potrafi
temu sprostać.
- Wcale się nie rumienię.
- Denerwuje się - dodał. - Głaszcze się po ramieniu, żeby odwrócić uwagę od twarzy i
skierować ją na sylwetkę. A może na skórę. To jej silne atuty."
– Spró­buj to sobie wy­obra­zić. Posłu­gi­wa­nie się wy­obraź­nią to jedna z naj­cen­niej­szych umie­jęt­no­ści, jaką po­siadł czło­wiek. To wła­śnie ona odróż­nia nas od zwie­rząt. Potra­fimy two­rzyć w gło­wie ob­ra­zy, któ­rych nie ma, dzię­ki czemu mo­że­my cofać się w cza­sie. Albo wy­prze­dzać przy­szłość. – Jak to wy­prze­dzać przy­szłość?
– Pla­no­wać, two­rzyć i kre­ować rze­czy­wi­stość. To dzię­ki wy­obraź­ni potra­fimy opu­ścić swoje ciało i prze­nieść się w miej­sce, w któ­rym ni­gdy wcze­śniej nie byli­śmy. Wejść w skórę in­nych ludzi, współ­od­czu­wać ich ra­dość, smu­tek, ból czy tęsk­notę. Dzię­ki wy­obraź­ni no­si­my w sobie empa­tię wobec bliź­niego.
– Albo wobec zwie­rzę­cia. – Otóż to.
Edward spał obrócony do ściany, kiedy Maria patrzyła w okno. Po krótkim seksie, zawsze od tyłu, po alkoholu. Woń piwnego oddechu, dotyk mokrej skóry.
O szybę okna sypialni Marii ocierają się płatki śniegu jak ćmy o szybę oświetlonego okna w letnią noc. Mroźny wiatr bawi się rzadko prószącym śniegiem. Jedne płatki szybko i pionowo opadają, jakby gwałtownie przybrały na wadze, inne wolno unoszą się w górę, jak pierze, na które ktoś dmuchnął od dołu. Jeszcze inne suną poziomo i ukośnie. W rwanym rytmie jasne okna gasną, ciemne się zapalają. Jakby ktoś w wolnym tempie synkopował na świetlnych klawiszach.
Prawda jest kobietą, albowiem prawda to piękno, a nie przystojność, myślał sobie Ridcully, gdy senat zajmował miejsca, pomrukując przy tym niechętnie. To dobrze tłumaczy powiedzenie, że kłamstwo może cały świat oblecieć, zanim prawda włoży buty. Musi przecież zdecydować, którą parę włożyć – pomysł, że kobieta z taką pozycją miałaby tylko jedną, wykracza poza granice racjonalnej wiary. Właściwie, jako bogini, ma na pewno wiele par i tyleż wyborów: wygodne buty dla prostych, domowych prawd, podkute i ciężkie dla prawd nieprzyjemnych, proste chodaki dla prawd uniwersalnych i może też jakieś klapki dla prawd oczywistych.
(...)
Prawda, stojąc przed swą ogromną garderobą, wybrała buty z czarnej skóry na wysokich szpilkach – najodpowiedniejsze dla prawdy tak bezczelnej.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl