“W małżeństwie wiedziałby, że chodzi o prostu sprawy, nie o wielkie filozofie. Proste sprawy, które zapobiegają gniciu organizmu. Należało więcej rzeczy robić wspólnie. Trzeba było częściej wychodzić, nawet do lasu, nawet do Wisły pojechać. Mieli tyle pieniędzy i tak mało świata zobaczyli. ”
“Dlaczego kobiety zawsze uważały, że rozmowa o problemie go rozwiąże? Niektóre sprawy były jak trupy. Gorące powietrze sprawiały tylko, że gniły, psuły się i zarażały swoją chorobą wszystko wokół. Lepiej je pochować i zostawić w spokoju.”