“W końcu miłość to nie ospa ani dżuma. Na ogół można ją przeżyć.”
“Pierwsza miłość jest jak wietrzna ospa, zostawia niezatarte ślady. ”
“Człowiek stworzony jest do szczęścia! Cierpienie trzeba zwalczać i niszczyć jak tyfus i ospę.”
“Na wzmiankę o spacerku w Teresce coś się skręciło, no ale cóż, darowanemu spa podobno nie zagląda się w jacuzzi.”
“Gdybyś mnie nie prowokowała i wtedy, i dziś, to w łóżku byłoby milutko.
Jak chce, żeby mi było milutko to idę do SPA na rytuał Milk & Honey.”
“Czego się bali? Że zarażą się starością? To nie ospa. To choroba, która rozwija się od urodzenia. Każdy ją w sobie nosi, ale nikt w to nie wierzy, dopóki go nie dopadnie. Więc w zasadzie racja, jest się czego bać.”
“Choć Elżbieta rywalizowała z nią o tron Anglii, w tym wypadku Maria jej współczuła, ponieważ każda szlachetnie urodzona kobieta lękała się spustoszeń, jakie czyniła ospa, bardziej niż zarazy albo porodu. W przypadku ich obu choroba nie pozostawiła żadnych śladów na skórze.”
“Wielkie ożywienie wywołało zjawienie się jednej z lekkoatletek, mającej na koncie kilka medali z różnych światowych imprez, w tym także z ostatniej olimpiady. Raz nawet mignął w hotelowym SPA sam Adam Małysz, jednak nikt nie widział jego małżonki, co wywołało wielkie spekulacje...”
“Spojrzała na rozdartą foliową saszetkę ze słodką pandą, a potem na tąpnięte twarze matki i teściowej. Cały ten babski wypad do spa z szykanami był jak te cholerne maseczki. Niby takie ładne, takie zabawne, a jak przyszło co do czego i rzeczywistość zweryfikowała oczekiwania, to co z nich wyszło? Efekt pandy... i to w pełnym galopie.”
“Nie potrafiłam powstrzymać głośnego odgłosu zadowolenia, kiedy poczułam na skórze upragniony dreszcz zwiastujący powrót demonicznej duszy do Podziemi. To było jak tysiące małych piórek, które wędrowały od stóp aż po sam czubek głowy, łaskocząc wszystkie zakończenia nerwowe. Cholernie uzależniające doznanie. Relaks lepszy niż masaż. Moje darmowe spa.”