Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "sobie sonya", znaleziono 44

Diamenty powstają z węgla, tak jak my, ale ile ludzkich ciał trzeba by miażdżyć przez eony, żeby stworzyć taki kamień?
- Ngosy i ngony nie trwają eony.
- Nie dla nich wieczność, długie lat miliony.
- Pękają szybko i ngony, i ngosy.
- Jedne i drugie szybko mają dosyć.
Gdyby w sennych koszmarach istniała muzyka, brzmiałaby jak Burza.
Pięściami wiatru Burza zaczyna bić o okiennice, próbując skruszyć nasz domek jak skorupkę jaja. Nie potrafi, więc przenika przez ściany, na niezliczone sposoby sprawiając, że drewno zaczyna krzyczeć.
Dźwięk dzwonów wypacza jej powolną, senną pieść, lecz Amma nie przestaje: czyni to, co robiła przez ostatnie pięćdziesiąt lat, prowadząc ten dom dla przeklętych.
Lecz jeżeli wrócę, jeśli zatrzasnę za sobą drzwi, a na tę dziewczynkę spadnie nieszczęście, będę temu winna. Jeżeli zaś pójdę po nią i dam się zabić, tata do końca życia będzie nazywał mnie w myślach omszałym móżdżkiem.
Cóż, przywykłam do tego.
Bestia Burzy, kształtem przypominająca pająka, z klekotem odnóży kroczy między nami a tatą. Jeszcze nigdy nie widziałam żadnej z tak bliska. Wydęty odwłok wygląda na zbudowany z tej samej substancji co sama Burza - z czarnego, gęstego, nieustannie się kłębiącego i wirującego dymu. Ośmioro wyłupiastych ślepi mieni się fioletem błyskawic.
W domu Ammy dla Przeklętych poznaliśmy trzy rodzaje pukania do drzwi.
Mój podziw staje się lodowatym strachem, bo ich odwaga i siła zwracają się teraz przeciwko mnie.
Jego słowa są jak cios prosto w żołądek. Zawiodłam go. Nie jestem geniuszem jak on. Ani bohaterką jak mama. I nie mam w sobie nawet ćwierci dobroci Ammy.
Moja droga, w życiu każdej kobiety przychodzi moment, w którym trzeba jej podjąć decyzję.
Moja mama była kobietą z planem. Nie bała się niczego - ani Burzy, ani Regii.
Mija prawie godzina, nim docieram do białej żelaznej bramy, przez którą można się przedostać do czwartego kręgu. Istnieją cztery takie przejścia: czarna brama od północy, biała od wschodu, złota od południa i karmazynowa od zachodu. Złota droga jako jedyna prowadzi prosto do pierwszego kręgu, aż do pałacu Regii. Pozostałe kończą się na kręgu drugim.
Budzę się, gdy ledwie dziesięć cali dzieli czubek mego nosa od miękkiej czerni Burzy. Odsuwam się gwałtownie i przeskakuję pół pokoju, zanim dociera do mnie, co właściwie robię.
To Dalca stoi za tym wszystkim. Jeżeli chcę ocalić tatę, Dalca jest kluczem. Jeżeli chcę pomścić Ammę i tkniętych Burzą, Dalca musi zapłacić za ich krzywdę.
Wiele osób sądzi, że nie ma żadnych szczególnych umiejętności, ale przecież każdy z nas jest w czymś dobry.
Każdy z nas jest geniuszem w jakiejś dziedzinie.
Zadziwiająca jest ludzka zdolność do bojkotowania samego siebie i podejmowania starań mających na celu stłumienie całego swego potencjału.
"Jeśli wykład, lektura lub program edukacyjny trwa około dwóch godzin, dobrze jest zorganizować sobie w tym czasie kilka krótkich przerw."
(...) starzenie się mózgu jest równoznaczne z doskonaleniem się mózgu.
Przyjaciele są jak gwiazdy - nie zawsze ich widać, ale zawsze są
Czasem uśmiechał się do Mony i mówił, jak mu przykro, że nie może wykonywać kobiecych prac – sprzątać, gotować, prać – i że teraz by się to przydało, skoro on nie ma już zamówień, a ona jest tak zmęczona. To bardzo miłe, wzdychała Mona, dobrze, że wolno mu jeszcze wykonywać niektóre męskie prace, jak hodowanie bakłażanów i pomidorów w ich małym ogródku.
Niektórzy wiedzą jak to jest być tancerzem ale zapominają jak to jest być czlowiekiem.
To miejsce - rozgląda się wkoło, jakby chciał podzielić się tajemnicą - ujawnia w ludziach najmroczniejsze brudy. Najmroczniejsze w każdym z nas. Nawet ja robiłam rzeczy, z których nie jestem dumny. - Przenosi okład na drugie kolano. - Może to kwestia baletu. Nie wiem. Miejsce jest tylko na jedną gwiazdę. A wszyscy inni się nie liczą. Wtapiają się w tło jak scenografia.
To miejsce - rozgląda się wkoło, jakby chciał podzielić się tajemnicą - ujawnia w ludziach najmroczniejsze brudy. Najmroczniejsze w każdym z nas. Nawet ja robiłam rzeczy, z których nie jestem dumny. - Przenosi okład na drugie kolano. - Może to kwestia baletu. Nie wiem. Miejsce jest tylko na jedną gwiazdę. A wszyscy inni się nie liczą. Wtapiają się w tło jak scenografia."
- Czemu potrzebuję szczęścia? – Przycisnęłam nos do terrarium, zastanawiając się, czy uda mi się wytresować motyle tak, żeby siadały na moich włosach niczym na gałązkach.
– Każdy go trochę potrzebuje. – Poprawił pojemnik, a ja obserwowałam trzepoczące wewnątrz monarchy. – Niektórzy wierzą, że motyle to dusze zmarłych Tych, którzy do nas powrócili
W ów ciepły czerwcowy poranek zło rozprzestrzeniało się szybciej niż myśl. Na spoczniku schodów prowadzących do budynku dziewiątego liceum ogólnokształcącego leżały trzy martwe ciała. Odarte z godności i człowieczeństwa, skalane śmiercią, zniszczone żmudną resuscytacją.
Większość śmierci przez powieszenie następuje nie z powodu przerwania rdzenia kręgowego, lecz na skutek uduszenia.
Kiedyś tego nie było. To jest pokolenie motyli. Dotkniesz skrzydełka i zaraz przestaje latać.
Nic się tak dobrze nie klika jak cudze dramaty.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl