“Ludzie mają stare dusze, Maju, wtedy kiedy nikt ich nie kocha, wtedy są starzy, czekają już tylko na śmieć, bo trudno jest się im odnaleźć w samych sobie.”
“Szczere uczucia. Jego nie zniszczyła pogoń za kasą, jak mnie i wielu innych. Cokolwiek będzie mówić twoja matka, jakkolwiek nie będzie próbować na ciebie wpłynąć, nie daj się, stary (...) Żadna kasa nie jest warta tego, aby stracić kogoś takiego ja Amy. Szkoda, że ja zrozumiałem to za późno.”
“Myślisz, że fiut czasami się męczy? Eve, siedząc za kierownicą, odwróciła głowę w stronę Peabody i opuściła okulary przeciwsłoneczne, o których włożeniu rzadko kiedy pamiętała. - Czyj? - Wszystko jedno. Każdego kto go ma. Czy fiut czasami myśli sobie: litości, stary, daj mi chwilę wytchnienia. Czy też zawsze woła: Ho,ho! Znów bierzemy się do dzieła! - Czy to ma jakiś związek ze sprawą, czy też to taka sobie niezobowiązująca rozmowa? - Uważam,że nawet najbardziej niezłomny i energiczny fiut powiedziałby kiedyś:na dziś, czy na tę noc wystarczy, a ponieważ jestem teraz zrelaksowany, wybiorę się gdzieś na urlop. Albo zdrzemnę. - Przez twoje gadanie wyobrażam sobie teraz fiuta,siedzącego w barze, w jakiejś modnej miejscowości wypoczynkowej, w okularach przeciwsłonecznych, popijającego jednego z tych głupich drinków z owocami, ozdobionych papierową parasolką. [Eve i Peabody; Śmiertelna fantazja]”
“Bajka o Pawle S. – Pewnie myślicie, że jestem histeryczką – odezwała się. – Ale mnie się to zdarzyło pierwszy raz w życiu. Zawsze byłam silna i dawałam sobie ze wszystkim radę. Tylko teraz – cały świat mi się zawalił. – Doskonale cię rozumiem – odparł z naciskiem Paweł. – W innej sali tego szpitala leży chłopak, który dzisiaj połknął mnóstwo tabletek nasennych, bo rzuciła go dziewczyna. A ja sam – dziwnym zbiegiem okoliczności – przed kilkunastoma minutami myślałem o osobie, która sprawiła, że także chciałem umrzeć. Obie kobiety spojrzały na niego zaskoczone: nie spodziewały się takiego wyznania po kimś, kto wydawał się być uosobieniem spokoju, opanowania i pogody ducha. Widząc niedowierzanie w oczach Beaty, Paweł dodał: – Nie, nie wymyśliłem tego na poczekaniu, żeby cię podnieść na duchu. Tak było naprawdę… Bajka o Joannie D. Skończywszy mówić, Joanna cofnęła rękę i wyprostowała się. Mężczyzna odstawił wcześniej niepotrzebny już kubek i siedział teraz w pozycji ucznia usiłującego odczytać pod ławką ściągę. Kiedy wreszcie podniósł głowę, Joanna zobaczyła, że jej słuchacz z całych sił stara się powstrzymać łzy. – Niech pan sobie popłacze, panie Jacku – powiedziała cicho. – Będzie panu lżej, a ja na pewno nikomu nie powiem. To żaden wstyd. Chłopaki też czasem muszą płakać. Jego reakcja była natychmiastowa. Gwałtownie opuścił głowę, położył ją na splecionych na stole rękach i zaniósł się szlochem. Potrącony przez niego kubek stoczył się na podłogę i roztrzaskał na kawałki, ale żadne z nich nie zwróciło na to uwagi.”