“- Mam nadzieję, że w końcu trafisz tam, gdzie twoje miejsce! Do piekła! - krzyknęłam, zanim wyjechał z garażu. - Zabiorę cię tam ze sobą! - zdołałam jeszcze usłyszeć. Odwróciłam się i przełknęłam ślinę na widok sterty zakupów, które miałam wnieść do środka. - Nienawidzę cię.”