Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "swoje sammy i", znaleziono 17

Sammie osuszyła się do końca i z pewną dozą niepewności założyła majtki.
Czy przez to, że w miarę upły­wu czasu zmie­nia­ją się nasz sys­tem war­to­ści i ma­rze­nia, sta­je­my się obcy dla sie­bie sa­mych?
[O Sammaelu, Księciu Piekieł:]
- Myślałam, że będzie zawstydzony.
- Nie wydaje mi się, by dało się go tak łatwo zawstydzić - odezwał się Magnus. - Widziałaś jego kapelusz?
W dzi­siej­szych cza­sach nie ma już ta­kiej wspól­noty, nie ma po­mocy są­siedz­kiej. Kie­dyś bez krę­pa­cji szło się do są­siada po cu­kier czy mar­chewkę, jak za­bra­kło. Te­raz jak coś się dzieje, to trzeba sa­memu wal­czyć o swoje.
Te bzdury, które faktycznie robisz. Jak to, no wiesz, że potajemnie mówisz gościom przy kolacji, aby nie tykali indyka żony, ponieważ jest różowy jak domek Barbie, a potem sam zjadasz połowę i walczysz z salmonellą, zamiast zwyczajnie powiedzieć jej, aby wrzuciła go do piekarnika na kolejne czterdzieści pięć minut. – Kładę dłoń na sercu, ciesząc się z miny Angela, zamieniającej się w groźny grymas. – W takim przypadku z pewnością mamy do czynienia z prawdziwą miłością.
Jak długo mógłbym przyglądać się przez okno wściekłemu pożarowi i przekonywać samego siebie, że trwa piękny letni dzień? Otworzę drzwi, by pozwolić płomieniom lizać moją skórę, a dymowi oczernić mnie od środka.
Mój świat trawi pożar, a ja chcę ukarać dziewczynę, która go wznieciła.
Jakąkolwiek przemądrzałą uwagę, którą zamierzasz rzucić, kiedy będę w połowie schodów. Powiedz to teraz, kiedy znajdujesz się w zasięgu mojego prawego sierpowego.
Ksywki: Queenie, Gówniara, Nicpoń, Grzeczna Dziewczynka (uwaga: bardzo rzadko używane przezwisko, ponieważ zawsze jest niegrzeczna).
Mał­żeń­stwo jest wa­riac­ką grą ha­zar­do­wą. Sta­wia się po­ło­wę wszyst­kie­go, co się po­sia­da, na to, że po­zo­sta­nie się przy boku kon­kret­nej osoby przez resz­tę życia. Jak kto­kol­wiek może mieć taką pew­ność?
W końcu za każ­dym żo­na­tym męż­czy­zną kryje się ko­bie­ta, która nie zdaje sobie spra­wy, jakim dup­kiem jest jej mąż.
Królowa kier jest niekorzystna. Możesz odnieść sukces na całym świecie, ale przed nią padniesz na kolana.
Ucieczka od grzechów jest wyczerpująca. Od obsesyjnego oglądania się przez ramię boli mnie już szyja.
W mafii prawdziwa miłość zdarza się rzadziej niż Duet Śmierci czy cokolwiek innego.
Uda­wa­li­śmy, że w po­sia­da­niu dzie­ci jest ele­ment mę­czeń­stwa, że od­kła­da­my sa­mych sie­bie na bok, żeby za­pew­nić im lep­szy los. Jed­nak w grun­cie rze­czy lu­dzie mieli dzie­ci, aby nadać sens wła­sne­mu życiu. Żeby upew­nić się, że mają na tym świe­cie swoją rolę do ode­gra­nia.
W końcu ży­cie to nie te­atr, nie da się za­grać po­now­nie tej sa­mej sceny, tyle że le­piej, i w do­datku nie można li­czyć na po­moc su­flera. Gdy wzię­ło się tak po­krę­coną rolę, trud­no do­strzec, że robi się coś złego, coś, z czego kon­se­kwen­cjami trze­ba się po­tem zma­gać aż do końca.
– Ja oczy­wi­ście wie­rzy­łem w nic. W ży­cie po­za­gro­bowe, które ni­gdy nie na­dej­dzie, w ży­cie po­za­gro­bowe, któ­rego brak w miej­scu ob­sługi po­dróż­nych. Dla­czego mia­łoby być coś? Czemu nie nic? Ni­cość wy­daje się bar­dziej sen­sowna niż niebo czy od­ro­dze­nie albo prze­ży­wa­nie w kółko i w kółko tego sa­mego smut­nego, za­sra­nego ży­cia.
– Pa­nie na­czel­niku, praw­dziwe ży­cie to nie se­rial o Bo­re­wi­czu czy in­nym ojcu Ma­te­uszu – wy­ja­śniła. – My mu­simy tro­chę w spra­wach po­rzeź­bić. Nie mamy ta­kiego ta­lentu jak ksiądz z So­snow­ca. – Z San­do­mie­rza – po­pra­wił ją Łu­kasz. – Z tego sa­mego, z któ­rego po­cho­dzi znany pi­sarz Mi­chał Śmia­łek. – Śmie­lak – tym ra­zem to Sęk po­pra­wiła jego.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl