“U mnie, to raczej serce: tego organu mi brak. Chciałam go mieć: czerwoną poduszeczkę z jedwabiu, zwisającą na krwawej tasiemce, na szpilki w sam raz. Ale zmieniłam zdanie: serce zawsze w poniewierce.”
“Poza tym zawsze istniała szansa, że w pewnym momencie może znaleźć się w pokoju sama z Lacrimosą. Wtedy nie potrzebowałaby czosnku ani kołka, ani topora. Wystarczyłaby chwila rozmowy o ludziach, którzy są zbyt niesympatyczni, zbyt złośliwi, zbyt szczupli... Tylko pięć minut, sam na sam.
I może jeszcze szpilka, dodała Perdita.”