Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "z pan gesia", znaleziono 252

...to, kim jesteśmy, nie zależy wyłącznie od naszych genów czy wychowania, ale również od przeżyć naszych przodków. Od wszystkich tajemnic, które krążą w naszych rodzinach, do kilku pokoleń wstecz.
Mówią, że to ofiarność, kiedy rodzice walczą o dziecko, ale oni chcą chronić swojego klona. To nie wymaga żadnej moralnej odwagi, to po prostu egoizm genów.
W najmniejszym stopniu nie chcę odbierać homoseksualistom żadnych praw. Pan Bóg ich takich stworzył i trzeba to uszanować. Demokratyczna Polska jest dla wszystkich: gejów, uchodźców, mniejszości itd.
Kiedyś któryś z polityków powiedział, że Polacy maja w sobie gen niepokornej natury, że gdy się im czegoś zakaże, to oni właśnie będą w kontrze. "To zakażcie im bycia mądrymi", pomyślał wtedy.
Członkowie rodziny z powodu pokrewieństwa mają podobne genomy i często dzielą podobne błędy w jednej kopii genu. Im bliższe pokrewieństwo, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia błędu.
- Podejrzewam, że Utah już zawsze będzie gejem. To nie jest coś, co mija.
Ojciec odwraca się od okna, kręcąc głową.
- Wiem o tym, Merit. Nie obchodzi mnie, że jest gejem. Miałem na myśli to, co się dzieje między nim a Luckiem. Jak mam wyjaśnić Moby'emu, że jego wujek i jego brat przyrodni są... parą?
- Istnieją gorsze rzeczy, które mógłby odkryć na nasz temat.
- Na przykład?
- Zostałeś dziś aresztowany za wykopywanie zwłok. To nie brzmi dobrze.
Gdy przychodzimy na świat, czyż nie mamy w sobie potencjału, możliwości, by stać się dobrymi ludźmi lub złymi albo kimś pomiędzy? Ale okoliczności, w jakich żyjemy, karmią się słabościami wdrukowanymi w nasze geny.
Łatwo obarczyć winą za nasze niepowodzenia zły los albo stłuczone lustro. Czy uda się nam kiedyś pozbyć genu "zabobonu", który tkwi zakorzeniony w naszym gatunkowym kodzie?
- Doskonale. Jesteś gejem?
- Zaprosiłem cię ma kawę.
- To nic nie znaczy. Znałam facetów, którzy nie wiedzieli, że są gejami, dopóki parę razy się ze mną nie umówili. Zdaje się, że to moja specjalność.
- Doskonale. Jesteś gejem?
- Zaprosiłem cię ma kawę.
- To nic nie znaczy. Znałam facetów, którzy nie wiedzieli, że są gejami, dopóki parę razy się ze mną nie umówili. Zdaje się, że to moja specjalność.
Byłem szczupłym, ładnym chłopcem, a to nie ułatwiało mi życia. Koledzy podejrzewali, że jestem gejem. Nie, że byłem mięczakiem, tylko nie interesowały mnie papierosy, rozróby, alkohol. Byłem skoncentrowany na nauce.
Na wiele rzeczy nie mamy wpływu: na geny, na to, w jakiej rodzinie się urodziliśmy, więc zamiast pogrążać się w czarnej dziurze wstydu i gorszości, lepiej godzić się z tym, czego zmienić nie możemy, i skupić się na tym, co mamy dobrego, fajnego.
A jednak wszyscy specjaliści zgadzali się co do tego, że fale sprężonego powietrza padające na błonę bębenkową wyzwalały reakcję łańcuchową zalewającą ciało sygnałami, a nawet powodującą zmianę ekspresji genów.
Wieść niosła, że hrabina odziedziczyła swoje okrucieństwo w genach. Jej ciotka Klara była biseksualną sadomasochistką, ze szczególnym upodobaniem do samobiczowania, jeden z wujów był czcicielem szatana, a brat „jedynie” rozpustnym pijakiem.
Bycie człowiekiem oznacza wychowanie w sobie człowieka. Może są to sprawy zakodowane w genach, a może nabyta pogarda do wszystkiego, co głosi, że jeden człowiek jest lepszy od drugiego i jeden naród lepszy od drugiego...
Nie jestem pewien, ile w tym prawdy, bo mój ojciec miał specyficzne poczucie humoru, które zresztą przekazał mi w genach, prawdopodobnie jako rekompensatę za słaby pęcherz, mikry wzrost i wczesne łysienie, jakie dostałem w zestawie.
Dlaczego nie miałbym tańczyć?...Bo uważasz,że to głupie?...Coś,co pozwala chłopakowi dotykać wszędzie dziewczyny,nie jest głupie.To genialne.
Gdyby ktoś mi powiedział,że całe moje życie zmieni się między jednym uderzeniem serca a drugim,parsknęłabym śmiechem.Od szczęścia i tragedii,od niewinności do upadku?Żarty.Ale tyle wystarczyło.Jedno uderzenie serca.Mgnienie oka,oddech,sekunda-i wszystko co znałam i kochałam zniknęło.
Umieranie to jedyny sposób , by żyć naprawdę.
Nie ulegało wątpliwości, że miał doświadczenie, mnóstwo doświadczenia i że potrafił grać na dziewczynie jak na fortepianie.
Każdego dnia zegar tykał - albo nie. Koniec mógł nadejść w ułamku sekundy. Mgnienie oka, oddech, chwila. Nie ma, nie ma, nie ma.
Jeden błąd pociąga za sobą tysiące innych.
Myślisz o tym, co ja? Ciemna uliczka, kastety i prawo dżungli?
Chcę spędzać czas z ludźmi, dzięki którym czuję się dobrze. Z ludźmi, dzięki którym jestem szczęśliwa.
Moja osobowość ma niejedno oblicze.
Jeszcze raz spróbowałam wyswobodzić dłoń z jego uścisku i jeszcze raz przytrzymał ją siłą godną imadła.
– Spróbuj tylko zwiać – mruknął. – Ani mi się waż.
– Nie próbowałam zwiać – odmruknęłam. – Chciałam tylko uwolnić rękę, żeby dać ci w twarz.
Prawdziwe życie wymaga ryzyka.
Nasz związek strzępił się jak znoszone jeansy.
-Ha! Nie boję się ciebie i nigdy nie będę się bała. (...)
-Mów co chcesz. Ale zmienisz zdanie, zobaczysz.
Cole przytrzymał mi drzwi, a ja wkroczyłam do środka mrucząc:
-Za sprawą twoich zabójczych manier? Powodzenia.
Jedna noc zmieniła mnie nieodwracalnie.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl