“Dopadnę cię, skurwielu! - rzucił detektyw. - Zapamiętaj to sobie dobrze albo najlepiej wytatuuj na tyłku. Dopadnę cię! - Do zobaczenia - odparł Savich. - Wkrótce - dodał groźnie i posłał Duncanowi pocałunek. Adams szybko przeprowadził swojego klienta obok Hatchera, który wpatrzył się w sędziego. - Jak może pan pozwolić mu stąd odejść wolno? - spytał. - Nie ja, detektywie Hatcher. Prawo.”
“Nie było to chyba najwłaściwsze posunięcie, ale Laura w tej chwili była bardziej zmieszana niż przestraszona. Gdyby miał w stosunku do niej jakieś złe zamiary, to do tej pory już by je ujawnił. W tym momencie odczuwała przede wszystkim potrzebę, by maksymalnie zwiększyć dystans między sobą a nieznajomym.”
“Wiedziano, że piją, głośno przeklinają, jeżdżą jak wariaci i w ogóle zachowują się poniżej wszelkiej krytyki. Byli postrachem Gregory, lokalną wersją budzącego grozę osławionego gangu, zwanego Wysłańcami Piekieł.”
“Odpowiadała zawsze uprzejmie, pochylając skromnie głowę i oddalając się możliwie jak najspieszniej. Bała się, iż ktoś ich zobaczy i pomyśli, że próbuje z nim flirtować.”
“W tym wysokim, muskularnym mężczyźnie, od którego promieniowały upór i witalność, napewno płynęła krew wikingów.”
“Wciąż się uśmiechając, ruszył w stronę zaparkowanego nieopodal blazera. Kathleen w żaden logiczny sposób nie umiała wytłumaczyć sobie rozdrażnienia, które towarzyszyło jej przez resztę popołudnia. Mimo to dawała sobie radę z tryskającymi energią dziećmi.”
“On nie ufał kotkom. Uważał je za chytre i przebiegłe bestie, gotowe w każdej chwili skoczyć do gardła.”
“Coś stało się z jego prawą kostką. Ból przeszył łydkę, udo, krocze i dotarł do wnętrzności.Key z trudem chwytał oddech. Pozbierał się jakoś i ruszył, byle dalej od tego fatalnego domu.”
“Miał w sobie coś zwierzęcego, co zarazem pociągało ją i odstręczało. Poczuła charakterystyczną, słodkawą woń krwi.”
“Na zdjęciach twarz Cartera była poważna i surowa, stojący przed nią oryginał uśmiechał się. Kilka kosmyków gęstych, ciemnych włosów opadło niesfornie na czoło.”
“W domu traktowano ją jak bezpłatną służącą. W Egipcie pełniła funkcję impresaria rodziców.”
“Kaznodzieje mogli sobie mówić co chcieli o skarbach czekających na ludzi w niebie, ale jego zdaniem, kiedy nadchodził koniec, był definitywny. To wszystko, co przynosiła pani Śmierć. Była tylko i wyłącznie tym - śmiercią.”
“Podobał się mu jednak islamski kodeks sprawiedliwości. Gdyby złapał kogoś na kradzieży, obciąłby sprawcy rękę, a dopiero potem wydał go ospałemu systemowi sądowniczemu, który w dzisiejszych czasach mniej przejmuje się karaniem złoczyńcy niż ochroną jego cholernych praw obywatelskich.”
“Musisz sobie wybaczyć to, że okazałaś się człowiekiem.”
“Życie było skomplikowane, chociaż oczywiście znacznie lepsze od jego alternatywy.”
“Czy to są Rozmowy w toku, bym się wywnętrzała? Panowie... szanujmy się trochę. Ja się tu pruć nie będę!”
“Lubiłem adrenalinę związaną z pracą, napędzała mnie do działania, dzięki niej czułem, że żyję.”
“Mam jednak świadomość, że czasem w ludziach drzemią demony, z których istnienia nawet oni sami nie zdają sobie sprawy.”
“Czasem w ludziach drzemią demony, z których istnienia nawet oni sami nie zdają sobie sprawy.”
“ Wszyscy chcemy wypaść korzystniej w oczach innych, boimy się opinii otoczenia, krytyki. Zakłamujemy rzeczywistość, by prezentować się tak, jak byśmy chcieli być widziani.”
“Chcę zobaczyć w akcji dziennikarza, którego wszyscy znają i kochają, który słynie ze świeżego podejścia, pisze z rzadką przenikliwością, obnaża dla czytelników duszę historii.”
“- Obojętne czy spotkałbyś siostrę Igi czy inną kobietę, to dopóki będziesz myślał o Idze, ta inna kobieta będzie tą drugą. Jak zakochasz się z wzajemnością, to wtedy zrozumiesz, że miłość to miłość.”
“- Timę poznałam od najgorszej strony i zaczęłam w nim szukać pozytywów.”
“W codzienności towarzyszy nam nieustający pośpiech i nieczęsto znajdujemy czas na refleksję nad przemijaniem. Zazwyczaj dopiero w takich traumatycznych chwilach odbudowujemy nasz system wartości, stawiając na piedestale te, które rzeczywiście powinny się na nim znaleźć.”
“Tam mieszkał ktoś całkowicie samotny, ktoś kogo złośliwy chochlik zwany losem zadrwił w znacznie okrutniejszy sposób. Postanowiła, że zrobi wszystko, by odmienić swoje życie na lepsze i szczęśliwsze, przy okazji choć trochę poprawiając także los staruszka.”
“Ludzie wokół niej, którzy obdarzyli ją miłością bądź sympatią wraz z pozytywnymi zdarzeniami, dawali jej nadzieję na wspaniałą przyszłość, którą do niedawna widziała jedynie w czarnych barwach.”
“Dzień za dniem uciekał, a ona nadal tkwiła gdzieś pomiędzy tym wszystkim, na dodatek pomysłu, bez chęci, a przede wszystkim bez wsparcia, którego bardzo potrzebowała.”
“Wszędzie są dobrzy i źli ludzie. Wszędzie jest młodzież, która chce się wyszumieć, robiąc kłopoty innym. Trzeba po prostu uważać, z kim się człowiek zadaje.”
“Może komuś chodziło właśnie o to, żeby nie wiedziała, co jest prawdą, a co fałszem.”
“Usiadłam w ostatniej ławce, w bocznej nawie, a chwilę później położyłam się na niej, (...) Choć kościół nie był bardzo nagrzany, to było mi w nim znacznie cieplej niż na dworze. - Jak trwoga to do Boga - zaśmiałam się żałośnie. - Dawno mnie u Ciebie nie było, co nie? W sumie po co? Kiedyś przychodziłam częściej, pamiętasz? Kiedyś spędzałam ponad godzinę na kolanach, codziennie, przez ponad rok. I błagałam Cię o jedną, jedyną rzecz. Miałam tylko jedną prośbę, ale ty mnie totalnie zlałeś, więc nie możesz się dziwić, że przestałam przychodzić, przestałam się modlić, skoro Ty i tak mnie nie wysłuchałeś. Szczerze? Kiepski z Ciebie ojciec, skoro pozwalasz swoim dzieciom tak bardzo cierpieć.”