Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "zywego maria", znaleziono 5

Przez lata wpajano mi, że zawsze i za wszelką cenę mam bronić swoich najbliższych. I to właśnie to wychowanie doprowadziło do tego, że zabiłem bossa kansaskiej mafii.
Edward spał obrócony do ściany, kiedy Maria patrzyła w okno. Po krótkim seksie, zawsze od tyłu, po alkoholu. Woń piwnego oddechu, dotyk mokrej skóry.
O szybę okna sypialni Marii ocierają się płatki śniegu jak ćmy o szybę oświetlonego okna w letnią noc. Mroźny wiatr bawi się rzadko prószącym śniegiem. Jedne płatki szybko i pionowo opadają, jakby gwałtownie przybrały na wadze, inne wolno unoszą się w górę, jak pierze, na które ktoś dmuchnął od dołu. Jeszcze inne suną poziomo i ukośnie. W rwanym rytmie jasne okna gasną, ciemne się zapalają. Jakby ktoś w wolnym tempie synkopował na świetlnych klawiszach.
Jeżeli istnieje reinkarnacja, to Maria w poprzednim wcieleniu musiała być jakimś zwierzęciem, które lubi życie w ukryciu. Teraz też tego potrzebowała i nie tylko w związku z jej nową życiową sytuacją. Po prostu taka była. Jej świat to były zamknięte, kameralne pomieszczenia, zawsze z możliwie małą liczbą osób. Życie uważała za dość niebezpieczne i chaotyczne. Czas ciekawości świata chyba bezpowrotnie jej minął. Męczył ją nadmierny hałas miasta, pośpiech i wszechobecni ludzie.
Pozostający ciągle za cofającym się kolegą bandzior oblał się potem. Skamieniał. Przez jego głowę przetaczała się jedna myśl. Już po nas! Kiedy organizowali ten skok, nie brali pod uwagę tego, że mogą natknąć się tu na szefa lokalnej mafii. To miała być prosta akcja. Obrabowanie kasy dworcowej zaraz po minięciu popołudniowych godzin szczytu plus do tego napiwek w postaci fantów zebranych od tej garstki ludzi oczekujących na swój pociąg. Było to o tyle proste, że dworce nie posiadały żadnej ochrony czy alarmu. Ta dwójka zawsze wybierała właśnie takie miejsca swoich napadów. Oczywiście utarg nie był tak duży, jak gdyby obrabowali bank, ale i ryzyko było znikome. Aż do tej chwili.
Od tamtego czasu na własną rękę zaczął badać chorobę, która szerzyła się w tym mieście. Diagnoza była piekielnie prosta: Malcolm Seth. Nikt z jego kolegów nie interesował się tą osobistością. Nikt nie chciał poprowadzić śledztwa w jego sprawie. I ostatecznie nikt nie wiedział, że robi to Durum. Udało mu się zebrać informacje na temat zaginięcia siedmiu kobiet, które miały styczność z szefem lokalnego syndykatu zbrodni. Jego cztery żony oraz trzy inne kobiety. Zniknęły w tajemniczych okolicznościach lub przydarzały im się niezwykłe wypadki. Jednak Durum nie dał się zwieść pozorom i odkrył, jeśli nie całą, to przynajmniej część prawdy o szefie mafii. Kiedy zebrał wystarczającą ilość informacji zdolną pogrążyć mafioso, rozpoczął poszukiwanie osoby, która mogła by te informacje potwierdzić lub podsunąć mu dowód popełnienia zbrodni. I jak zawsze w takich sytuacjach bywa, Durum zaczął od szukania wrogów Malcolma Setha. A to nie było proste, bo większość jego wrogów kończyło egzystencję na tym stanowisku zaraz po tym, jak się na nim znalazło.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl