Ja w pełni popieram tą licealistkę: przecież nikt po przeczytaniu HP nie zaczął parać się magią, nie próbował tworzyć eliksirów, ani wchodzić do komin...
To mój typ książki, która zepsuła świat. 1.Nie jest to przede wszystkim literatura wielkiego lotu, ani dla dzieci, ani dla młodzieży. 2.
Gdy czytałam sagę, nie miałam zielonego pojęcia o tej całej otoczce wokół niej (i całe szczęście, to pomaga obiektywniej spojrzeć).