– Jaka reszta?
Opierał się o rozczochraną miotłę z gałęzi, swoje narzędzie pracy, którym przeganiał ptaki i chuliganów popijających wino w starych kapliczkach.
Zamknąłem oczy, żeby przyśnić następny sen, i wtedy ktoś kopnął mnie pod kolano.