Jedna z luf karabinu znajdowała się na wyciągnięcie ręki od mojej głowy.
Jednak za pustkami domów prawda wygląda zupełnie inaczej.
Anita ze świstem wypuściła powietrze z ust, obserwując gęstą czarną pianę wylewającą się z probówki na drewniany blat podstawki.