Tymczasem Chris szedł pewnie przed siebie.
Ta książka to groteska i przejaskrawienie pewnych ludzkich zachowań, które stają się komiczne.
Brak jakichkolwiek oznak, odruchów, przebłysków.
Gdy szykowała się do wyjścia, Tomek zdążył dłonią na oślep smagnąć jej przedramię, dając tym samym znak, aby jeszcze chwilkę poczekała.