Często mówi się, że coś jest nam pisane.
W domu zawsze bylo pełno książek, moja mama kiedy miała wybór nowa książka czy kilogram kiełbasy bez kartek (lata 80-te) zawsze wybierała słowo pisane...
„Pana Tadeusza” z tych kart to coś niezwykłego.
Recenzje pisane mają to do siebie, że gdy już damy z siebie wszystko odkładamy opinię na kilkadziesiąt godzin i wracamy do niej za jakiś czas by oceni...
Więc możesz pisac na priv, a nie mnie tu w dwóch postach, jakby edytowac nie można było, wywalasz.