c*** sto".
Chłopak przeszedł ze sto metrów, nim upadł.
Oszczędna dla siebie i szczodra dla innych, oto cała Waga.
-Piotr ujął bieliznę delikatnie w dłoń, jak najdroższy artefakt, dobrze wiedząc do kogo należą i przykładając do nosa mocno się zaciągnął.
– Nie jestem tym, kogo chcieliście złapać.
– Sto dwadzieścia osiem dni!