O tak How I meet your mother jest GENIALNY!
Dziwny rytm, choć teraz już dostrzegam w nim emocje.
Wygląda to na taki płytki postmodernizm, bardzo sztampowy: wziąć jakieś kompletnie odległe memy i zmiksować (jak sama nazwa gatunku wskazuje).
Ale Jarek był tak zajęty rozgrywającym się meczem, że ledwo miał jej czas odpowiedzieć.
To była prawda; Nafai, usłyszawszy to wówczas, oblał się rumieńcem i kiedy teraz przypomniał to sobie, znów się zarumienił.