Symtuastic, ja przez chyba dwa lata podczytywałąm blogi zanim założyłam swojego.
Potrafiłam pół godziny stać przy lodówce, zanim zdecydowałam się, na jakiegoś loda.
Ostatnie lata w strefie bezpośredniego kontaktu z przedziwnu (mimo wysiłków pogranicze wciąż puchnie, w nasze głowy wlewa się wykrzywica).
Lata treningów taktycznych również Jagodzie kazały przygotować się do akcji.
Wiedziała o tym, ponieważ zna mężczyzn.
Na pewno nie moje.
A może pewnego dnia moje dzieła zostaną wysłane w niebo do Nadduszy, który przekaże je ludziom mieszkającym w innych miastach i mówiących innymi język...