Otóż jakiś czas temu (wydaje mi się,że to było dawno) czytałam książkę, której urywki zostały mi w głowie, ale jak to zwykle bywa, nie pamiętam tytułu...
Niestety, babcia nie żyje, po żelazku również przepadł ślad, ale ja doskonale pamiętam obrazki z dzieciństwa, gdy bywałem u babci na wsi, ona opowiada...
Bywa to dosyć problematyczne, ale zaisać trzeba.
Bywały dni, kiedy po prostu musiałam gdzieś wyjść i zaszaleć.