Przekazy historyczne mówią o bodajże trzech synach (jednym w pełni legalnym) a lady Godiva najprawdopodobniej była jego drugą lub kolejną żoną.
Miał w zwyczaju zaprzeczać chęci legalizacji marihuany – twierdził, że nie byłoby przyjemności z palenia legalnego towaru.
- Łukasz wyszedł im na spotkanie poprawiając wygniecioną koszulkę, w drugiej opuszczonej dłoni trzymał Glocka - Widać pieski nos!
Facet, który siedział obok niego płynnym ruchem ściągnął z głowy kominiarkę i wrzucił ją z obrzydzeniem na tylną półkę, drugą dłonią cały czas celował...
Z jednej strony – przyjemnie nie mieć żadnych obowiązków, obiad podany pod nos, nie zrywać się bladym świtem i pędzić do autobusu, a z drugiej strony ...