Oczywiście wolę słoneczko i temperatury powyżej 15 stopni, ale lepszy lekki mrozik i dni niemalże bez wiatru, niż deszcz siekający prosto w twarz, jak...
W szary i ponury dzień na nic nie miałam ochoty.
Mieliśmy już go prawie, w Bostonie, ale zdążył uciec.
A przecież ukazując światu nasze cierpienie udoskonalamy go, udoskonalamy siebie, jednocześnie dając wzór jak postępować podczas kryzysu rodzącego się...