Oto opowiadanie napisane rok temu na pewien pojedynek literacki: "Sala chemiczna była – jak zwykle – idealnie oświetlona i kompletnie zagracona.
Cała moja późniejsza twórczość literacka to próba wyrwania korzeni, które sam pieczołowicie obsypałem ziemią, nawoziłem i podlewałem przez lata.