Aha, jeszcze jedno; bycie miłym, nie musi od razu oznaczać "lizania tyłków", jak to Fenrir pięknie określił.
Co innego całus, a co innego lizanie.
. – Robi pyszne faworki, palce lizać – dodał trochę jakby na usprawiedliwienie. – No i sam pan widzi – rzekł Kusy.