Drugą część jakoś przemęczyłam, za dużo było w niej jak dla mnie rozmamłanej Belli.
Tu napiszę krótko - druga część nie była planowana, choć moja bohaterka biega mi po głowie i czasem tupie mocno by o sobie przypomnieć.
– Przechylasz się w lewo, opłukujesz prawą pachę, przechylasz się w drugą stronę, myjesz lewą pachę, pochylasz się do przodu i rozszerzasz pośladki, ż...
Kontynuacja w książce :-) Dom matki Droga z domu Wetchika do Basiliki była długa, ale znajoma.
Milczałem długą chwilę, gdyż poczułem się jak Józef K. z „Procesu” Kafki. – Co mam zeznać?