Polską, bo Pilch czy Żulczyk przetłumaczony to już nie ta sama magia quasi-grafomaństwa albo delirycznego bełkotu.
Dwa pierwsze tomy czyli: "Kolor magii" i "blask fantastyczny" radze sobie odpuścić, dalszego, docenianego humoru autora jest tam jak na lekarstwo a ak...
Tym bardziej jest mi miło, że wśród autorów znaleźli się Kanapowicze oraz nasza redakcyjna koleżanka @Link.