To ciągłe oczekiwanie na telefon od ciebie, dziś zadzwonisz, jutro nie, jeden dzień możesz się ze mną spotkać, inny masz zajęty z rodziną, wierz mi, t...
Po jaką cholerę ktokolwiek miałby mnie porywać?
Bóg, w którego ona nigdy nie wierzyła, bo nie miała czasu, by się nad nim zastanowić.