Niby robił cuda, bo przemienił wodę w wino, chodził po wodzie i umiał ożywiać umarłych, ale raptem ożywił tylko jednego.
Z jednej strony, było ciemno jak w dupie, z drugiej – światło oznaczało wroga.
Nikt z tych, którzy doświadczyli tych cudów, nie mogło się spodziewać, że oto, gwałtownie i wbrew ich woli, nastąpiła zmiana w ich losie.