Dziecko nie może spotykać się z książkami dopiero w szkole.
Sama pomału zaczynam się czuć jak w szkole.
Na dwór wychodzę, ze znajomymi się spotykam, chociaż i tak jtsem typem domatora (co się ze mną stało na stare lata...)
Ale jej matki nie stać na fundowanie córce lekcji w szkole baletowej.
Pamiętam, że mieli bal w szkole (nie wiem czy nie była przewodniczącą) i chłopak zabrał ją do swojej firmy i ubrała się w suknię pochodzącą z jego fir...
Dzieciaki są zaniedbywane w domu, przez rodziców, ale i coraz częściej spotykam się z nauczycielami, którzy też zaniedbują swoje obowiązki.
Zdarzało mi się sugerować spotkanym „na zawodowym szlaku” Paniom by raczej zajęły się inną pracą a nie opartą na relacjach z innym człowiekiem.