Idzie lasem Pani Jesień, jarzębinę w koszu niesie...
– Fryzjer Mosze Salmann.
Wspomniane ciuchy wylądowały w koszu do prania.
A raz na koszu się tak wyżyłam, że do dzisiaj mam po tym pamiątkę, bardziej dotkliwą niż po siatkówce.
. - Próbowała pani dziś wstawać?
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Chyba będę piła – wymyśliłam na poczekaniu i udałam, że wyrzucam jedną z chusteczek do kosza.
WSTĘPU TYTUŁEM: Był sobie raz pan George Lucas - reżyser filmowy (dobry znajomy zresztą pana Stevena Spielberga) i pewnego razu wymyślił sob...
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.
Włożyła list w kopertę i wyrzuciła ją do kosza.