"który martwiąc się swoim losem i losem swojej matki" - osobiście napisałabym "który martwiąc się losem swoim oraz swej matki".
Nauczyłam się cieszyć i doceniać to, co miałam, co mam i już się cieszę na to, co los mi przyniesie (chociażby dlatego, że cały czas zegar tyka).
W pewnym momencie usłyszałam huk sowy, na który przystanęłam.
Te zdolności chyba nie przemijają od tak po prostu, ale po historii z Czarnym Polem i Tarocistami nie mógł być już niczego pewien.