Patrzy ci w oczy, dziwna i obmierzała, a ty się odwracasz, trzymając ją przy piersi.
Wielka żałość nastała w wiernej piersi psa.
W piersi ziała pusta rana, brakowało serca.
Listy nie pomagały, odległość stawała się wręcz wyczuwalna, każda mila przydawała ciężaru niewidzialnemu kamieniowi zalegającemu na piersi.