Uszła jeszcze kilka kroków wąską uliczką, po czym skręciła w prawo, weszła w bramę przedwojennej, nadgryzionej zębem czasu kamienicy.
- Dobra ładujemy się - powiedział Jacek jeszcze lekko dysząc, po spacerze na ósme piętro - Mamy figuranta z niespodzianką