Ale Jarek był tak zajęty rozgrywającym się meczem, że ledwo miał jej czas odpowiedzieć.
Wschód słońca o godz. 7.16, zachód o 15.31.
Wschód słońca o godz. 7.14, zachód o 15.31.
U mnie nie do końca, na tych półkach to jeszcze bym nieco upchała, niewykorzystane centymetry się marnują.
- A co mamo?!