Pierwsze co przyszlo mi do glowy,to opisac Glaurunga.Ale po zastanowieniu stwierdzilem,ze moze znajdzie sie inna osoba,ktora zechce zrobic to samo.
Jeden z kolegów był o dwa lub trzy lata starszy i wprowadzał nas w tajniki gry „w noża”, co polegało na rzucaniu nożem w ziemię i zakreślaniu odpowied...