Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragiczny...
Nie przez przypadek użyto zwrotu "banda", bo tą zgraję popijających od samego rana piwo "szpecjalistów" ciężko jest nazwać inaczej.
Ojciec, popijając piwo, ciągle patrzył w okna przez które wpadały do pokoju promienie słoneczne, uwyraźniające swawolnie unoszące kłęby dymu.
Psyt W warzywniaku na straganie kwietni plotka drogie panie że Maliniak dziś wesoły że Kowalska pasa krowy że Agnieszka wielbi Zbyszka wiejsko-miej...
To chyba do wczorajszego piwa ta musztarda ;) (hihi) Z tej okazji wkleję jeden z wierszy: Piosnka pijaka Adam Asnyk Na trzeźwo nie mogę żyć!