Ksiazki Tolkiena czytałem bardzo dawno temu i zdecydowanie zrobiły na mnie dużo większe wrażenie niz saga sapkowskiego.
Jednych zmęczy saga o wampirach, a innych gadanie o życiu.
Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy