Tsumetai, na pewno sięgnę po "Smok i jerzy", Twoja recenzja mnie zafascynowała!
Mój smok ma na imię Zdzisław, zlazłam go w łazience.
A to dlatego, że często zdarza mi się obudzić w niej smoka.
W moim pojmowaniu ona sama, jak i jej imię, jest oddechem niebios, splotami wiatru, które spływają spod chmur i omiatają nasze śmiertelne istnienia, p...