Słońce rzucało krwawą poświatę na ściany i słomiany dach niskiej glinianej stajni.
Później już całe ciało wyłoniło się zza ściany.
Myślał i myślał, podczas gdy ciepłe promyki słońca ogrzewały mu twarz, pot spływał po czole i skroni, w powietrzu z pobliskiego ogrodu sąsiadki unosił...